Przejdź do głównej zawartości

Refleksji garść w kwestii przemocy religijnych fundamentalistów i próbie wypowiedzenia przez nich konwencji antyprzemocowej.

 

Oglądnęłam właśnie „Kropkę nad i”, gośćmi byli Barbara Nowacka i Michał Woś. Jeden z poruszonych tematów to wypowiedzenie konwencji antyprzemocowej, zwanej stambulską, do której prą i Solidarna Polska Ziobry oraz Wosia, i fanatycy z Ordo Iuris, i radykałowie PiS.

 

Woś oczywiście zasłonił się bełkotem o gender. Choć na pytanie: „co to jest gender?” nie odpowiedział. Dlaczego?

Ano dlatego, że słowo „gender”, którego większość nieobytego suwerena nie rozumienie,  doskonale nadaje się do budowania stanu zagrożenia.

„Gdy rozum śpi, budzą się demony”.

 O co jednak naprawdę chodzi tym wszystkim prawicowym zamordystom?

Chodzi o ten zapis w konwencji:

„Strony gwarantują, że kultura, zwyczaje, religia, tradycja czy tzw. „honor” nie będą uznawane za usprawiedliwienie dla wszelkich aktów przemocy objętych zakresem niniejszej konwencji”.

 

To nie „gender”, na który próbują zwalać „winę” jest clou, tylko ten zapis, a my próbując tłumaczyć, że konwencja nie atakuje religii, by przypadkiem nie zrobili krucjaty, że konwencja atakuje chrześcijaństwo, gramy w ich grę, zamiast prosto powiedzieć, że religijni fanatycy wykorzystują faktycznie albo nieszczęsne zapisy w tzw. „świętych księgach”, albo tym zapisom nadają wybiórczą interpretację, by właśnie USPRAWIEDLIWIAĆ przemoc na gruncie religijnym.

Apeluję, by skończyć z takim przedstawianiem sprawy.

Tak. Religia, a raczej jej skrajne odłamy, próbują usprawiedliwiać przemoc wobec kobiet, ale także wobec np. mniejszości nieheteronormatywnych, religią.

 

Ziobro i jego partyjka, którzy dziś są jednymi z głównych animatorów wypowiedzenia konwencji, wsparł całą swoją mocą, wespół z fanatykami z Ordo Iuris, pracownika sieci IKEA, który jednoznacznie powołał się na zapisy w Starym Testamencie. Zapisy nakazujące homoseksualistów zabijać!

Przestańmy obchodzić się, jak z jajkiem z religią, tylko dlatego, że jest religią. Im, religijnym bigotom/przemocowcom, właśnie o to chodzi i dlatego chcą wypowiedzenia konwencji. Chcą mieć gwarancje, że dalej w imię religii będą mogli dyskryminować, poniżać i tworzyć prawo, by swoje archaiczne, przez nich zwane tradycją, zwyczaje dalej kultywować. Bez skrępowania. Bez jakichkolwiek przeszkód.

 

Pamiętajmy, że przemoc domowa to także przemoc rodziców wobec dzieci, bo te nie odpowiadają wpojonym im przez skrzywionych religiantów, jak np. Jędraszewski, „normom”.

Tacy, jak Woś, Jerzy Kwaśniewski, Ordo Iuris, Ziobro, Marek Jurek chcą mieć prawo do przemocy wobec swoich nie-hetero dzieci i chcą, by nieszczęśnicy, którzy ulegli ich obrzydliwej ideologii mieli prawo do przemocy wobec własnych dzieci.

 

A co z kobietami?

Tu też przestańmy się oszukiwać, że religia nie jest zaczynem dyskryminacji kobiet. Jest. Jest zaczynem usprawiedliwiającym przemoc wobec nich

Fanatycy z Ordo Iuris i wszyscy cynicy, jak Ziobro, wiedzą dokładnie, że można znaleźć w religijnych tekstach mnóstwo pasaży, które z kobiet robią podczłowieka. Jest tak zarówno w islamie, jak i w chrześcijaństwie.

 

Przypomnę za co został swego czasu zamordowany przez muzułmańskiego fundamentalistę holenderski reżyser Theo van Gogh i czym zwrócił na siebie uwagę ekstremistów. Theo van Gogh krytykował islam. W tym krytykował zapisy Koranu, które pozwalają na interpretację jego wersów, jako POZWOLENIE NA PRZEMOC wobec kobiet.

 

„Submission” – jego wstrząsający film zaczyna się od sekwencji, gdzie widać poniżoną, pobitą kobietę, na której plecach widnieją wersy Koranu…

To prawda, że w Nowym Testamencie, a nawet w Starym Testamencie brak jest tak jednoznacznego pasażu, jak w Koranie - sura 4, werset 34:

„Mężczyźni maja pierwszeństwo nad kobietami, ponieważ Bóg dał im wyższość nad niemi i wyposaża je przez mężczyzn. Żony powinny być posłuszne, zachowywać tajemnice mężów swoich, gdyż pod ich straż niebo je oddało; męzowie doznający nieposłuszeństwa, mogą je karać, zostawić w osobnych łożach, a nawet BIĆ JE; uległość niewiast powinna dla nich być uchroną od złego z niemi obchodzenia się. Bóg jest wielki”

Co znaczy ten wers? Ano znaczy tyle, że KOBIETY MOŻNA BIĆ, jeśli kobieta nie jest uległą.

 

I nic tego nie zmieni. W Koranie faktycznie pojawia się przyzwolenie na przemoc wobec kobiet i muzułmańscy fanatycy mogą się powoływać na surę 4, jako tę, która stoi w sprzeczności z wymogami konwencji antyprzemocowej/stambulskiej.

I to dlatego zamordysta Erdogan konwencję wypowiedział.

 

A jak jest w chrześcijaństwie?

Niestety. Do ksiąg Nowego Testamentu należą nie tylko cztery ewangelie, zwane kanonicznymi (są jeszcze apokryfy), ale i inne teksty, na których opiera się chrześcijaństwo, w tym katolicyzm, a w nich rola żony i kobiety jest jednoznacznie określona.

 List do Efezjan:

„Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim.” (5:22-24)

 Pierwszy List do Tymoteusza:

Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam - ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości.  Albowiem Adam został pierwszy ukształtowany, potem - Ewa.  I nie Adam został zwiedziony, lecz zwiedziona kobieta popadła w przestępstwo.  Zbawiona zaś zostanie przez rodzenie dzieci; [będą zbawione wszystkie], jeśli wytrwają w wierze i miłości, i uświęceniu - z umiarem. (2: 11-14)”

 

 Czy teraz jeszcze dziwicie się fanatykom z Ordo Iuris i reszcie fundamentalistów/cyników ze Zjednoczonej Prawicy, którzy chcą regulować prokreację i zrobili to ustami Trybunału Julii Przyłębskiej?

I dziwicie się, że te na pozór niewinne wersy Pisma tzw. Świętego są fundamentem wyznaczającym rolę kobiecie, jako cichej, uległej i poddanej mężowi?

Mahomet (lub ci, co przekazali wersy Koranu, jako słowa Mahometa) czerpał z judaizmu i chrześcijaństwa, czerpał z Biblii. I tylko jaskrawo doprecyzował co trzeba robić z kobietami, które sprzeciwiają się mężowi, ale inspirację czerpał właśnie z Biblii, w tym patriarchalnych przekazów Nowego Testamentu.

 

Religie od tysiącleci były patriarchalne. W Starym Testamencie Ewa jest nie tylko powstałą z żebra Adama (pochodną mężczyzny), jest też główną winowajczynią nieszczęścia rodzaju ludzkiego i wygnania z „raju”. Taką rolę wyznaczyli kobietom archaiczni mężczyźni, gdy nie intelekt lecz muskuły i siła mięśni były głównym wyznacznikiem miejsca w hierarchii. I dziś ich odwołujący się do nadrzędnej roli mężczyzny potomkowie, którzy zwą te archaiczne zwyczaje tradycją, chcą swoją nadrzędność kontynuować.

 

Oni dziś nie mówią wprost, że wolno bić kobiety, ale robią wszystko, by bicie kobiet sprowadzić do wstydliwej tajemnicy, która ma nie wyjść poza cztery ściany - nierozerwalnością rodziny to zwą.

Choć obłudnie odżegnują się OFICJALNIE od poparcia dla bicia i karania kobiet za nieposłuszeństwo, a wręcz plotą do kamer, że bić nie wolno, to próbują tak ustanowić w prawie punkt ciężkości – owa „nierozerwalna rodzina” - by kobiety zostały sprowadzone do roli bezwolnej istoty, poddanej woli męża/ojca/brata. Jednocześnie cudownie wykorzystują chrześcijańską tendencję do samoumartwiania się, do ofiary, do niesienia krzyża.

 

Tę mentalność katolicyzmu/chrześcijaństwa: kobieta poddana i „nieś swój krzyż” z pokolenia na pokolenie przenoszą i sieją księża. Faceci, którzy o związkach mają tyle pojęcia, co sobie uwiją na boku gniazdko z kochanką, kochankiem lub wykorzystywanym dzieckiem, a w tych związkach odgrywają rolę dominującego pana – namiestnika Chrystusa. Ci skrzywieni faceci od stuleci piorą mózgi wiernym, szepcząc w konfesjonale BITEJ kobiecie: „nieś swój krzyż”.

 

Tak, moi mili. Konwencja antyprzemocowa jest wrogiem religijnych oprychów, którzy chcą BEZKARNIE stosować przemoc wobec kobiet, czy dzieci, zwłaszcza dzieci innych, dzieci nie – hetero.

I pamiętajcie jedno: przemoc niejedno ma imię.

Terror psychiczny, wpajanie: „jesteś niższa w stosunku do męża/jesteś poddana woli męża” to także PRZEMOC.

 

Fanatycy, mizogini, orędownicy patriarchatu znajdą mnóstwo możliwości, by Biblię, w tym Nowy Testament ZINTERPRETOWAĆ po swojemu.

Dla takich fundamentalistów, choć Jezus nowotestamentowy nieraz odcinał się od zwyczajów i tradycji Starego Testamentu, kluczowym jest wers z np. Mateusza: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo, albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić” (Mt 5:17).

 

Na stronie opoka.org czytamy: „”Prawo i Prorocy”, to po prostu całe Prawo Starego Testamentu, czyli zbiór religijnych, moralnych, liturgicznych i obywatelskich norm prawnych”. I choć publicyści tej strony sami piszą, że należy owo „Prawo” rozumieć, jako głównie dekalog, bo sam Jezus niejednokrotnie łamał szczegółowe regulacje dla Żydów, np. leczył w szabat, to tym samym „chrześcijańskim” kręgom nie przeszkadza zupełnie, by powoływać się na bestialskie zapisy Starego Testamentu, gdy jest to dla nich wygodne.

A wtedy „chulaj dusza, piekła nie ma”.

 

I tak jak sięgają niektórzy po skandaliczne wersy nawołujące do zabijania homoseksualistów, tak sięgnęły Roty Niepodległości i prezes tego stowarzyszenia, czyli oszołom Bąkiewicz, po ustępy, które i kobietom wyznaczają, jak mają się zachowywać. Ten Bąkiewicz, który coraz śmielej poczyna sobie z narracją o prawie do przemocy. Oczywiście o przemocy w imię religii. Około pół roku temu w Warszawie owe Roty sfinansowały bilbordy, jakie zawisły przy ul. Górczewskiej i ul. Twardej, ich tekst to werset ze Starego Testamentu: „Kobieta nie będzie nosiła ubioru mężczyzny, ani mężczyzna ubioru kobiety: gdyż każdy, kto tak postępuje, obrzydły jest dla Pana, Boga swego”.

 

Choć niby odnosili się do ludzi LGBT+, którzy łamią archaiczne stereotypy, stereotypy stojące w rażącej sprzeczności z obecną wiedzą medyczną, to ten wers jest także wskazówką, jak widzą takie Bąkiewicze kobiety: spódniczka, garsoneczka - jak u tych kobiet-zdrajczyń spod znaku Ordo Iuris. Popatrzcie na nie. Popatrzcie, jak się noszą. Te bluzeczki,spódniczki, marynareczki, prawie niemal z matrycy.

Jest tylko kwestią czasu, gdy im podobni fanatycy zinterpretują sobie, że skromność kobiety w ubiorze to burka.

Niczym się nie różnią od muzułmańskich ekstremistów. Niczym.

 

Ale pamiętajcie jedno. Zwłaszcza Wy Wierzący. Tak, jak w Koranie są inne wersy, które zaprzeczają skandalicznej surze 4, tak i w chrześcijaństwie jest wspaniałe przesłanie BEZAPELACYJNEJ miłości bliźniego. I tylko od Was zależy, czy dacie posłuch tym, co ostentacyjnie modlą się pod figurą, ale diabła trzymają za skórą, czy odetniecie się od tej toksycznej religii i podążycie własną drogą: 

Jezusa/Boga/Allacha/ Stwórcy/Demiurga/Manitu/Absolutu, 

który będzie miłością i który nie będzie DYSKRYMINOWAŁ.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozsądku pamięci żałosny rapsod - Centralny Przewał Komunikacyjny

  (Część przydatnych linków nie jest wstawiona w fabułę tekstu, ale można je odnaleźć na końcu publikacji) Tekst ten jest poświęcony odmitologizowaniu propagandy, jaka zalewa Polaków ze strony nachalnych lobbystów na rzecz budowy CPK. Jednym z wiodących propagatorów stał się niejaki Maciej Wilk, do kwietnia 2023 w zarządzie ds. operacyjnych PLL LOT, obecnie pracuje dla taniego kanadyjskiego przewoźnika Flair Airlines, który boryka się z wielkimi problemami. Wilka wpisy na Twitterze mają potężne zasięgi, ów człowiek biega po mediach, które ochoczo dają mu czas antenowy i łamy, by rozprzestrzeniał swoją wizję. Traktowany jest przez wielu jako niepodważalny ekspert od CPK, choć sam w wywiadzie dla Onetu (02.05.2024)*1 przyznał: „Nie jestem specjalistą od zarządzania lotniskami. Nigdy nie pracowałem w żadnym porcie lotniczym i szczerze mówiąc, w ogóle mnie to nie interesuje.” Mimo to dla rzesz stał się wybitnością od CPK, czyli jak najbardziej portu lotniczego, alfą i omegą, którego słowa

POLSKA ZJEDNOCZONA PARTIA ROZBÓJNICZA – PŁATNI ZDRAJCY, PACHOŁKI ROSJI.

  POLSKA   ZJEDNOCZONA   PARTIA   ROZBÓJNICZA – PŁATNI ZDRAJCY, PACHOŁKI ROSJI.   Kończąc drugą część tryptyku nie śledziłam na bieżąco występów medialnych Kowalskiego. Niniejszym nadrabiam, albowiem to, co ów człowiek wydobywa z siebie jest niebezpieczne i stoi w rażącej sprzeczności z polską racją stanu. W niedzielę 30 kwietnia 2023 roku na antenie TVP Janusz Kowalski zakwestionował bytność Polski w NATO i nie ma znaczenia, że zrobił to w pokrętny, niebezpośredni sposób. Gdy poseł Nowej Lewicy, Marek Dyduch, zauważył, że „Polska sama jest za słaba, aby obronić się przed Rosją” i że „naszą siłą powinna być obecność w NATO i odpowiednie tego wykorzystanie” , Janusz Kowalski odpyskował: „Nigdy więcej waszego postkomunistycznego myślenia, że Polska nie jest w stanie się obronić. Potrafimy. Polski żołnierz wierzący w Pana Boga obroni nas, tylko nie przeszkadzajcie”.   Pomijam infantylne myślenie Kowalskiego, któremu kruchta i wiara w cuda myli się z dobrem Polski i interesem pa

ŁASKA PAŃSKA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI

  ŁASKA PAŃSKA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI. Pan Jabłoński wezwał mnie do wskazania mu, w którym miejscu obecnie obowiązującej Konstytucji RP znajdują się przepisy, które wyłączają indywidualny akt abolicji, czyli mówiąc po ludzku, nie pozwalają Prezydentom RP na stosowanie aktu łaski wobec osób nieskazanych PRAWOMOCNYM wyrokiem sądu. Tekst ten będzie odpowiedzią na to wezwanie, które dla dużej grupy zwykłych Polaków, nawet nie prawników, nie jest już niczym nieznanym, albo niewiadomym. Na początku jednak prześledzimy wspólne całość wydarzenia z udziałem pana Jabłońskiego, gdyż jest to fenomenalny przykład, w jaki sposób zainteresowani urabianiem opinii publicznej i robieniem ludziom wody z mózgu w kontekście walki o partyjnych kolegów, przestępców Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, manipulują niezbyt rozgarniętymi odbiorcami. Pan Jabłoński znalazł na Twitterze wpis pisarza/dziennikarza (tak się ów człowiek opisuje) i zapłonął entuzjazmem niezwykłym. O ile ów pisarz może ni