Przejdź do głównej zawartości

EMIGATE 2.0 – NOWSZY ULEPSZONY MODEL.


EMIGATE 2.0 – NOWSZY ULEPSZONY MODEL.


Na ukochanym Twitterku wieczorkiem, w poniedziałek 19 sierpnia, zrobiło się gorąco… W tle afera Piebiaka, zwana też Emigate.

Oprócz tysięcy wpisów ludzi oburzonych kolejnymi doniesieniami, głównie Onetu, ale też Gazety Wyborczej, czy OKOpress  w środku burzy znane już czytelnikom bloga konto @KastaWatch.
Mnie interesuje owo konto w obecnej chwili szczególnie, gdyż dla mnie nie ma już wątpliwości, że jest ściśle powiązane z aferą Piebiaka i jej bohaterami.

Przypomnę tych negatywnych bohaterów, którzy już zostali obnażeni. To oczywiście herszt Łukasz Piebiak – wiceminister sprawiedliwości, sędzia na delegacji w tym ministerstwie – Jakub Iwaniec, sędzia powołany dzięki służalczości wobec „dobrej” zmiany do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego – Wytrykowski, zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego sędziów – Przemysław Radzik, dwie gwiazdy Twittera, sędziowie powołani do neoKRS – Maciej Nawacki i Jarosław Dudzicz oraz ich kolega Dariusz Drajewicz. Do tego prawie były małżonek pani Emilii, szef departamentu prawnego w neoKRS – Tomasz Szmydt i Arkadiusz Cichocki – jeden z „oficerów” prowadzących agentkę Emilię, który nie wytrzymał zderzenia z  płcią piękną i nawiązał z Emilią romans. Pełny wykaz osób, które do tej pory przewinęły się w aferze Piebiaka znajduje się na końcu tekstu w dodatku specjalnym.

Kilka słów o aferze. W samym ministerstwie sprawiedliwości zawiązała się komórka, której celem było prowadzenie różnych akcji dyskredytujących niemiłych obecnej władzy sędziów. Systematycznie oczerniano przy pomocy odpowiednio spreparowanych półprawd i zwyczajnych oszczerstw między innymi szefa Iustitii – sędziego Krystiana Markiewicza, sędziego Gąciarka, I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf i wielu innych. Do tych akcji posługiwano się Emilią Szmydt – żoną Tomasza Szmydta, która wykonywała gorliwie polecenia i była wygodnym łącznikiem między panami „sędziami”, a światem mediów, który ich precyzyjnie zaplanowane niszczenie innych sędziów wcielał w życie. Prym wiódł portal braci Karnowskich „wPolityce”, przede wszystkim ich publicysta Wojciech Biedroń oraz niektórzy pracownicy telewizji publicznej. Sprawa się, mówiąc kolokwialnie, rypła, gdy Emilia Szmydt postanowiła ujawnić aferę, swoją w niej rolę oraz rolę panów sędziów-opluwaczy.  Przekazała szereg zapisów ze swoich rozmów z poszczególnymi czarnymi bohaterami owej afery, a także z rozmów grupy „Kasta” funkcjonującej na komunikatorze WhatsApp, w której to skład wchodzili wyżej wymienieni panowie „sędziowie”. Na chwilę obecną „polegli” na polu wątpliwej chwały: Piebiak, który się podał do dymisji, Iwaniec, któremu cofnięto delegację w Ministerstwie Sprawiedliwości, mąż Emilii – Tomasz Szmydt – poleciał z dyrektorskiego stołka w neoKRS oraz Cichocki - odwołany z delegacji w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach.

Wszystkie odsłony afery i to co się w związku z nią dzieje, a sytuacja jest bardzo dynamiczna i każdy dzień przynosi coś nowego, można doskonale obserwować na profilu @KastaWatch.  Co ciekawe. Ci nienawistnicy prowadzący owo konto nie mają najmniejszych wahań, są całym sercem za ludźmi, którzy postanowili niszczyć innych ludzi - sędziów krytykujących to, co wyprawia z wymiarem sprawiedliwości Ziobro i PiS.  Obserwując ich poczynania odnosi się nieodparte wrażenie, jakby to oni sami byli tą grupą sędziów-hejterów Kasta-WhatsApp. Czy tak jest? Ocenicie drodzy czytający po lekturze mego tekstu sami.

Cofnijmy się do początku. Konto @KastaWatch zaistniało na Twitterze pod koniec listopada 2018 roku. Z tego, co już wiadomo z doniesień medialnych, zbiega się czas premiery KastaWatch z rozpadem małżeństwa „Pani and Pana” Szmydt. Czy już wtedy grupa Kasta-WhatsApp obawiała się, że straci Emilię i postanowiła wprowadzić do obiegu swój własny podmiot, niezależny od humorów i losów Emilii Szmydt, który będzie kontynuował jej misję na Twitterze? Oto jest pytanie…

Jednym z głównych rozgrywających w aferze jest sędzia Jakub Iwaniec. To on był pierwszym prowadzącym Emilię. Emilia Szmydt 21.sierpnia publikuje oświadczenie, w nim zawiera taki passus: „Tak, mam adwokatów, którzy zajmują się prowadzeniem moich spraw karnych i rodzinnych. Będą również prowadzić sprawy o naruszenie dóbr osobistych. Nie, nie jest to mec. Gietych jak pisze to troll-konto KastaWatch na twitterze. Kuba pozdrawiam. Przestań kłamać.”

Mamy już pierwszego kandydata. Przypomnę. KastaWatch potrafi zbluzgać sędziów, których obrała na celownik, wyjątkowo chamsko, tak jak Iwaniec po chamsku potraktował ochronę Stadionu Śląskiego i policjanta z patrolu wezwanego przez tę ochronę.  Bzdura o Giertychu pojawiła się na profilu KastaWatch po raz pierwszy już niecałe trzy godziny od wybuchu afery.  19.sierpnia o godz. 20:47 napisali: „Z artykułu @onetpl wynika, że największe problemy może mieć szef IUSTITII @JudgesSsp!! Jeśli nakłaniał do aborcji to już go nie ma. Dodajmy, że wiarygodność @MalaEmiE w tym momencie promuje kancelaria @GiertychRoman! Tak samo wiarygodna!! Czekamy na kolejne e-maile”
Ten zacytowany wpis KastaWatch jest drugim, jaki opublikowali po eksplozji skandalu. Zastanawiający fragment „Czekamy na kolejne e-maile”. Od kogo? A jeszcze ciekawiej brzmi ich pierwszy wpis z godz.19.59 (ok. dwie godziny od wybuchu): „#KastaWatch otrzymała od @MalaEmiE podobne materiały. Screeny rozmów członków @JudgesSsp na komunik. Daliśmy to naszym prawnikom i informatykom, bo mamy podejrzenie, że to ‘radosna twórczość zdradzonej Inki’ Jedno jest pewne w art. GAŁCZYŃSKIEJ. Pali się w @JudgesSsp”

Oprócz ich autorskich wytworów, że screeny otrzymali od samej Emilii nic tego nie potwierdza. Emilia także nie. Najlepsze jest jednak to, że owym wpisem wyprzedzili informacje, które pojawiły się w mediach dopiero później. O Emi, której ziobrowi sędzia hejterzy dosładzali przyrównując ją do Inki, po raz pierwszy napisał dwa dni później Wojciech Czuchnowski 21.sierpnia w tekście „Ludzie od Ziobry i hejtowanie sędziów. „Swoje miejsce znam. Jestem na każde skinienie. Taka moja rola”.  Z kolei fraza o „screenach rozmów członków @JudgesSsp”, czyli Iustitii to uprzedzenie tego, co pojawiło się w publikacji Onetu także dwa dni później – 21.sierpnia późnym wieczorem. Onet opisał wtedy po raz pierwszy grupę „Kasta” na WhatsApp, pokazując zapisy rozmów Piebiaka,  Szmydta, czy Wytrykowskiego. Była to trzecia część tekstu Magdaleny Gałczyńskiej „Farma trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości. Sędziowie organizują hejt przeciwko prezes Sądu Najwyższego”. 

KastaWatch zdając sobie dokładnie sprawę, co Emi może mieć i co mogła przekazać zrobiła manewr wyprzedzający i dokonała klasycznego odwrócenia pojęć, jak złodziej, który wrzeszczy „łapaj złodzieja” . Jeśli odrzucić ich słowa, że mają coś od Emilii to JEDYNYM wytłumaczeniem tego jasnowidztwa jest: to oni sami są rozmówcami z grupy WhatsApp lub któryś z tej grupy szybko poinformował KastaWatch, co jeszcze może wypłynąć.

W poniedziałkowy wieczór i noc KastaWatch przystępuje także do wylewania na Emilię kubła pomyj. O 22:14 „Dziś przedwyborcza gra DM osoby chorej psychicznie, alkoholiczki” [DM to prywatne wiadomości między użytkownikami na Twitterze], przytaczają również wpisy dwóch użytkowniczek mających dowodzić, że Emilia to oszustka. Oczywiście równocześnie z opluwaniem Emilii zaczynają podważać wiarygodność materiału  Onetu. Czynią to cytując wpisy lub retweetując (podanie cudzego tweeta dalej) innych użytkowników Twittera. Znamienne jest przy tym, że bazują na „twórczości” userów znanych z wyjątkowej wulgarności, podłości i prymitywności. Pojawiają się także elementy przekomiczne, chyba skrojone głównie pod fanów KastaWatch, których takie teorie podniecają wybitnie – brednie o udziale w sprawie dawnych służb, WSI i UOP-u.

Ich wyjątkowe zaangażowanie i intensywność ataku na Emilię odbiera się jakby pisała to osoba/osoby osobiście aferą dotknięte. Nie ma w ich wpisach absolutnie żadnego tweeta, który wskazywałby na jakieś wahanie, czy zastanowienie, że być może sędziowie ziobryści są winni. Nic. Zero. Nul. Jest dokładnie odwrotnie. Bronią z całych sił zdegenerowanych ziobrystów, a kogokolwiek, kto opisuje aferę lub pojawia się po stronie Emilii mieszają z błotem.

I. KastaWatch JAKO ECHO UMOCZONYCH W AFERĘ.

1. Gdy w niecałą dobę od wybuchu skandalu Piebiak podaje się do dymisji, nie wykazując przy tym najmniejszych oznak skruchy tylko bezczelnie twierdząc, że czyni to w imię „dobra reform”, piszą: „Czy dymisja @LPiebiak była konieczna? Nie wiemy. Za to wiemy, że KASTA sędziów zrobi wszystko, żeby zaszkodzić dokończeniu reformy! Sa wspierani przez media i agenturę. Społeczeństwo jest mądrzejsze i nie da się oszukać! Reforma musi być dokończona!! @ZiobroPL @MorawieckiM”

2. W niecałe 12 godz. po publikacji Onetu o Jakubie Iwańcu („Frama trolli w Miinisterstwie Sprawiedliwości, cz. 2. Tak człowiek Piebiaka polował na szefa Iustitii”) zostaje on odwołany z delegacji w resorcie Ziobry. O godz. 9:38 KastaWatch zamieszcza pełen emocji wpis: „Co tu się dzieje? Kolejny sędzia odwołany z resortu sprawiedliwości przez pomówienia @MalaEmiE ! Zorganizowana akcja niezrównoważonej hejterki, mediów i ludzi dawnych służb!! Tak walczą z reformą sądów by wróciło stare!”
Ktoś może zaoponować, iż taka treść przeczy tezie, że KastaWatch to Jakub Iwaniec. Proszę pamiętać -  to najprawdopodobniej grupa. Zatem ktoś inny mógł poczuć się urażony do żywego odwołaniem kumpla, a może nawet wpadł w popłoch.

3. Naturalnie nie mogło zabraknąć podziwu dla obu ministerialnych wichrzycieli „Czas wyborczy ma swoje prawa. Dwoje sędziów dobrej zmiany zachowało się odpowiedzialnie i odeszło. Nie można pozwolić, by KASTA wróciła!! Trzeba się jeszcze bardziej zmobilizować i rozpędzić mafię w togach raz na zawsze.” [21.sierpnia – 10:27]
Typowe odwrócenie pojęć. Dwóch ludzi, którzy łamali prawo wynosząc i przekazując poufne materiały osobie nieuprawnionej, ludzie, którzy stali za próbą zniszczenia innych ludzi to odpowiedzialni bohaterowie, a niszczone ofiary to „mafia w togach”.

4. Sędzia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Konrad Wytrykowski, umieszczony tam dzięki koneksjom z Piebiakiem (nie mam co do tego wątpliwości), a umoczony w aferę po uszy, próbuje budować własną wersję wydarzeń, jakoby już w kwietniu pokazał Małgorzacie Gersdorf obciążające go zapisy jego rozmów z grupy „Kasta” na WhatsApp , a I Prezes SN powiedziała, by się nimi nie przejmował, skoro to fałszywki.  No cóż. Jeśli  Wytrykowski przyszedł do niej z gotową tezą to co miała rzec? Jego oświadczenie naturalnie momentalnie powiela KastaWatch określając sytuację Wytrykowskiego, jako oczywiście prowokację wymierzoną w „sędziów popierających dobrą zmianę”.

5. Gdy Tomasz Szmydt traci posadę dyrektora Wydziału Prawa w neoKRS  ubolewają: „Bez dowodów, bez wyjaśnień. Kolejna ofiara zmasowanej akcji hej tu na sędziów!  Sędzia Szmydt odwołany z KRS. To podanie się presji mediów.” [28.sierpnia, 16:41]

To echo narracji sędziów ziobrystów i bezapelacyjna obrona tychże sędziów są widoczne cały czas na profilu KastaWatch. Nawacki 23.sierpnia (piątek) odkrywa na swoim brudnym samochodzie nagryzmolone słowo „huj”.  KastaWatch szybko zamieszcza o tym informację. Co ciekawe. Nawacki już od razu w piątek stwierdził, że sprawca jest znany, ale nie podał personaliów.

 Jeszcze tego samego dnia o godz. 22:28 troll-konto zamieszcza taki tweet:
 Nasze pytanie! Czy autorem słowa „HUJ” na samochodzie sędziego z #KRS @Maciej_Nawacki jest pracownik starej KRS mąż znanej dziennikarki zajmującej się tematami prawnymi?

Dwa dni później w niedzielę 25.sierpnia [godz.12:56] piszą:
„Panie sędzio @ZurekWaldemar #KastaWatch ustaliła, że autorem wulgarnego napisu na samochodzie sędziego @Maciej_Nawacki jest pewnien dyrektor w biurze #KRS. Zna Pan go dobrze, to Pana kolega z „tłustych” lat w #KRS. Niech Pan do niego zadzwoni i spyta”.

Wreszcie trzy dni później – w poniedziałek 26.sierpnia o godz. 14:23 troll-konto tweetuje: „#KastaWatch ustaliła, że autorem wulgarnego napisu na aucie członka #KRS @Maciej_Nawacki  był dyr. Biura Współpracy Międzynarodowej #KRS Kryszkiewicz”. 

Nawackiemu nie wypada podawać personaliów, ale do tego mają właśnie swoją komórkę trolli KastaWatch. Tak, jak kiedyś mieli Emi. Czy to faktyczne dane sprawcy czy kolejne pomówienie, jak z Giertychem rzekomym nabywcą archiwum Emilli…

I tylko dziwnym trafem KastaWatch nie jest zbyt skora do powtarzania jednej narracji. Tej o kłótni wśród sędziów. Taką wersje już dwa dni od wybuchu afery próbował wprowadzić do obiegu rzecznik rządu Piotr Müller. Jedynie 23. sierpnia KastaWatch powiela wpis swojego kumpla i jedno z najgorszych indywiduów na scenie polskiego Internetu – człowieka , który z próby niszczenia Jerzego Owsiaka uczynił sobie sposób na życie. Mowa naturalnie o Wielguckim, znanym także jako Matka Kurka. Indywiduum promuje swój tekst „Za aferą „Emi” nie stał żadne WSI, ale wyłącznie smród sędziowskiej kasty – po nazwiskach” , który na swój sposób podtrzymuje wersję Müllera. Notabene. Poziom tekstu i wnioski Kurki są równie „wybitne” i prawdziwe, co jego umiejętności gramatyczne.

Dlaczego akurat ujęcie kwestii według Müllera nie przypada do gustu trollom KastaWatch? Jeśli przynajmniej część @KastaWatch to niektórzy sędziowie afery Piebiaka to oczywiste, że nie będzie im taka narracja na rękę. Oni chcą siebie wybielić, a winę zwalić na sędziów Iustitii. To ostatnie jest od początku afery stałym elementem gry, którą prowadzi KastaWatch.  Bezczelnie próbują z sędziów Iustitii zrobić „trolle” i „hejterów”. Powtarzają to notorycznie w myśl zasady: „kłamstwo powtórzone dostateczną ilość razy staje się prawdą”.  W ten sposób, prócz nieustannego i całkowicie bezkrytycznego wsparcia dla swoich ziobrystów, KastaWatch prowadzi ciągłą dezinformację.

II. DEZINFORMACJA

1. Publikowane przez Onet zapisy rozmów to fałszywki. Taki przekaz króluje na początku afery. Jest lansowany intensywnie przez KastaWatch pierwszego i drugiego dnia. Wykorzystują do tego celu najczęściej wpisy innych użytkowników. Każdy z tych userów, co warto zauważyć, pozostaje w dużej zażyłości z KastaWatch. Kilka przykładów tweetów, które KastaWatch powiela, a które to mają podważyć wiarygodność przekazanych przez Emilię materiałów.
Pewnie to taka sama prawda, jak te rzekome rozmowy mojego męża z Emi, której nawet na oczy nie widział. Pogratulowac Onetowi kontaktów i źródeł, bo widać kto tworzy dla nich te fałszywe rozmowy z WhatsApp
„Jeśli mam być szczery to jakiś czas, parę miesięcy pisałem na priv z nią. I generalnie moje spostrzeżenia to że była to osoba ze skłonnością do konfabulacji, psychicznie nie stabilna. Dlatego możliwe że Onet kupił spreparowane fejki i na nich nakręcił afere”
„Niech pokażą całe jej archiwum. Powinny byc rozmowy ze mną z 2018 i 2019. Jeśli brak – to jeden wielki fejk i ustawka.  Za którą Onet powinien być pozwany na miliony zl”
„Nie można wykluczyć - że albo panowie z Onetu cos tam usłyszeli i stworzyli cała bajkę, albo ona i ich wykiwała i wcisnęła im fejkowe screeny. Ja też mogę mieć DM gdzie Schetyna mi dziękuję że próbuje PiS obalić”
„Coraz mnie wątpliwości że to ustawka oparta na fejkach wymyślona na linii PO – Iustitia zrealizowana rękoma Onetu”

Sama @KastaWatch reaguje na wieczorną publikację (wtorek 20.sierpnia) Onetu „Frama trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości, cz. 2. Tak człowiek Piebiaka polował na szefa Iustitii” następująco:
„A gdzie dowody!? Gdzie źródła!? Powtarzamy scerreny fałszywki to była marka @MalaEmiE !! Dowody prosimy

Potem po szybkiej dymisji Piebiaka i jeszcze szybszym wyrzuceniu Iwańca z resortu sprawiedliwości zarzucają tę opcję. Zdają sobie sprawę, że brzmi mało wiarygodnie. Dziś taka obrona tym bardziej jest wątpliwa, gdy autentyczność, przynajmniej w części potwierdził Arkadiusz Cichocki. Publikacja na Onecie „Farma trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości. Gdzie jest sędzia Cichocki?”. A także, zapewne niechcąco, po części i pan Wielgucki.

2. Innym chwytem mającym wprowadzić dezinformację jest próba odwrócenia ról.

 19 sierpnia o 23:05 Kasta Watch pisze: „Panie Rzeczniku @ABodnar powiela Pan niesprawdzone infomacje!! #KastaWatch ustaliła, że to naprawdę afera MS. Czyli śląskich sędziów M+S! Obaj mają dużo za uszami, obaj z Iustitii @JudgesSsp !! Będzie Pan to badał!? Pomożemy

27 sierpnia godz.21:16: „STAROSTA z Sulęcina. Członek hejterów organizowanych przez @JudgesSsp, zastraszających innych sędziów! Czy to już wywieranie wpływu na czynności urzędowe sądu!? Taktyka sprawdzona wobec np. RADZIKA, on się nie dał. My możemy przyjść i wesprzeć Szmydta?”

Cóż tak wzmogło KastaWatch vel EmiWatch2.0? Tweet sędziego Bartłomieja Starosty. Co tak strasznego w nim zawarł? Informację, że „jutro od 12.30 sądzi Tomasz Szmydt”, którą zaadresował do dziennikarzy, np. Ewy Siedleckiej. W sytuacji, gdy Tomasz Szmydt jest jednym z głównych aktorów bezprecedensowej w historii Polski afery, jego czynności, jako sędziego powinny ulec zawieszeniu do czasu dogłębnego wyjaśnienia sprawy. Przypomnę. Mowa o aferze, gdzie grupa ulokowana wokół Piebiaka dopuszczała się obrzydliwego zorganizowanego nękania innych sędziów, udostępniała osobom niepowołanym dokumentację, a nawet na prośbę żony sędziego Szmydta sterowała terminami procesów.

28. sierpnia godz. 19:21: „Rzecznik dyscypliny stawia zarzuty sędziom @ZurekWaldemar i @Olimpia81516640 za hejt w mediach społecznościowych! Najwyższy czas doprowadzić ich pod sąd dyscyplinarny. Farma trolli z Iustitii” [chodzi o sędzie Olimpię Barańską Małuszek]
Słodkie. Nieprawdaż? Hejterzy z @KastaWatch , autorzy nieustannego od miesięcy opluwania na przeróżne obrzydliwe sposoby sędziów, mają czelność tych sędziów nazywać trollami.

29 sierpnia godz. 10:03: „Oni stawiają już wszystko na jedną kartę #KastaWatch pisała o tym wielokrotnie. Sędziowie z @JudgesSsp włączają się wszystkimi siłami w walkę polityczną. Po wyborach trzeba dokończyć reformę i pozbyć się polityków w togach!!”

W grupie Piebiaka wszyscy sędziowie to polityczni nominaci Ziobry, którzy stanowiska prezesów sądów [wykaz na końcu tekstu w „Dodatku specjalnym”] otrzymali nie dzięki kompetencjom tylko spolegliwości wobec polityka Ziobry. Tak jest smutna prawda. Upolitycznieniu sądów sprzeciwiają się sędziowie między innymi skupieni w Iustitii albo Themis. Oczywiście, że Ziobro chciałby im zamknąć usta i uczynić z sądownictwa swój prywatny folwark, a z sędziów posłusznych wykonawców swoich poleceń tak, jak to zrobił z prokuratorami. To, że znaczna część sędziów się temu sprzeciwia nie czyni z nich polityków. Za to ci, którzy poszli na układy z politykiem o nienasyconej pazerności na władzę, są jak najbardziej trybami politycznej machiny, której celem jest rozjechać walcem tych niezależnych. Jedną z odsłon tego walca jest właśnie afera Piebiaka.

Wreszcie również 29 sierpnia o godz. 11:11 piszą: „W skład ścisłego zarządu tej zorganizowanej grupy hejterskiej wchodzą też sędziowie. Główną rolę odgrywa sędzia Monika Frąckowiak (@obywatel2k @AlaBezFanatykow)!! #KastaWatch ujawniła jej powiązania→ Już niedługo finał

Jedyne, co ujawnia Kasta Watch to zdaje się spore niedomagania umysłowe. W tym momencie polecam serdecznie tekst Gazety Wyborczej „Hejtowani sędziowie boją się zmasowanych ataków: Nasze zdjęcia trafiały do KastaWatch z podpisem: „To będą nasze następne cele”.

3. Kolejny chwyt, jakiego dopuściła się KastaWatch pokazuje ich ogromne zaangażowanie w sposób ewidentny. Zaczęli tę swoją akcję zapowiadać już w pierwszym tweecie po wybuchu afery. Jego treść została zacytowana na początku tekstu, to wpis z 19 sierpnia z godz. 19:59. Powtórzyli zapowiedź w drugi dzień afery (wtorek, 20.08) o godz. 14:49: „Być może chciała zdobyć Pana zaufanie. Nam wysłała zrzuty ekranu rozmów grupy sędziów z IUSTITII @JudgesSsp z komunikatora WhatsApp! Wkrótce część ujawnimy”

Była to odpowiedź do Wielguckiego, który obwieszczał swoje rewelacje z rozmów prywatnych z Emilią. Póki co, jedyne, co Wielgucki przedstawił to zapis rozmowy, w której Emilia próbowała go zainteresować materiałami o Cichockim. Szału nie ma. Ciekawe natomiast jest we wpisie KastyWatch przywołanie akurat komunikatora WhatsApp. Sprawa niewybrednych dialogów prowadzonych na tym właśnie komunikatorze między umoczonymi ziobrystami wybuchnie dopiero w środę późnym wieczorem za sprawą kolejnego tekstu na Onecie „Farma trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości, cz. 3.  Sędziowie organizują hejt przeciwko prezes Sądu Najwyższego”.

Kilka godzin przed publikacją Onetu o trzynastej minut dwie KastaWatch, wiedziona znowu wyjątkową wręcz intuicją, publikuje coś takiego:
Nasz NEWS! Taką rozmowę członków? IUSTITII @JudgesSsp #KastaWatch dostała od @MalaEmiE na wiosnę tego roku → Jeśli to prawdziwa rozmowa to KASTA ma ciepło! Musi być śledztwo” Pod spodem dołączają coś, co wygląda, jak scerreny z rozmowy. Treść rzekomej rozmowy:

Krystianek: Kochani ,  Jarass przyniósł mi newsa, że faksowy PSO Kato nie chce mu dać zgody na szkolenia na Ukrainie. Co robimy?
Bartek Star: Ale to głupi chuj. Zaraz do niego zadzwonię.
Krystianek: Do faksowego huja??
Bartek Star: Do Jarka. Przeciez nie do tego czegoś co udaje prezesa. Jak Jarek się trzyma?
Krystianek: Jest dobrze. Ma wszystko ustawione
Bartek Star: To dzwonić?
Krystianek: Nie. Możemy zaszkodzić. Dzis będę rozmawiac z Borysem i musimy ustalić jakaś strategie na piątek. Pytam tylko czy cos robimy na mediach zeby pomoc Jarassowi czy czekamy?

Rzekomymi rozmówcami mają być sędzia Bartłomiej Starosta, który na Twitterze używa w nazwie „Bartek Star” oraz Krystian Markiewicz, szef Iustitii. Wyobrażacie sobie drodzy czytający, że szef największego w Polsce stowarzyszenia sędziów zachowuje się jak przedszkolak i używa dziecinnego zdrobnienia „Krystianek”? Sraczyk przedobrzył. Poza tym z tego, co słyszałam sędzia Starosta jest znany z tego, że nie przeklina.
Ta dezinformacja, fabrykowanie screenów i próba bezczelnego odwracania ról świadczy nie mniej dobitnie, że ludzie kryjący się za KastaWatch są ogromnie zdeterminowani. Zdeterminowani, jakby chodziło o nich samych.

III. WŚCIEKŁY ATAK NA PRZECIWNIKÓW
O tym, że po wybuchu skandalu KastaWatch momentalnie zaczęła opluwać Emilię pisałam już na wstępie. Nie tylko jednak na nią przypuszczono atak. Tak się dzieje także z każdym z pełnomocników Emilii. Kilka przykładów poniżej.

Konrad Pogoda: „Twitterowy troll @KonradPogoda został pełnomocnikiem”, „Pelnomocnik hejterki to @KonradPogoda. Podrzędny adwokat ze Śląska”. O mecenas Ewie Stępniak podają czyjś wpis, że adwokatka zbanowała większość prawicowców na Twitterze. Na mecenas dr Magdalenę Matusiak Frącczak strzykają jadem co chwilę. Nazywają ją np. „damą z badylem” – to w nawiązaniu do jej zdjęcia, na którym trzyma w dłoni kwiat. Dla mnie osobiście najzabawniejsze było, gdy KastaWatch powieliła wpis swojej przybocznej pomocnicy. Owa pani przekopała Twittera, by zdobyć jakieś kompromaty na Panią Magdalenę. Kilka udało się jej wygrzebać. Między innymi takie, gdy obrywa się Emilii, która wtedy była jeszcze w szczycie swego szarpania ludzi: „Ja mam Bana u Sobeckiej (nie odzywałam się, nawet nie zaglądałam, ktoś zasugerował, żebym sprawdziła bana i bum! Jest!). Mam też u tej blachary Emi.” Do samej przybocznej Kasty padło coś takiego: „Popisz mi jeszcze, bo przeszły mnie dreszcze i nadal to ty jesteś tym, kogo życiowym szczytem możliwości jest bycie prawacką internetową trollhejterką. Dawaj dalej, jedziesz!”, albo „Jedyna osobą, która tu się tapla, jesteś ty, żałosna biedna kobieto”

Dla porównania zacytuję kilka smaczków z owej przybocznej, którą Pani mecenas Magdalena Matusiak Frącczak zwie „żałosną biedną kobietą”. Miłej lektury.
„Srała Sońka srała w wychodku pod schodami, tak się tym radowała, że aż tweeta napisała”, „Desperatów na świecie nie brakuje, ale jeszcze się , aż taki nie urodził, co by sońce za dupę zapłacił”, „A jak tam dupę Klimczaka vel wróbelka już wylizałaś do czysta, bo tak się przed nim płaszczysz. Widać na TT nastał kult pedalstwa”, „Widzę duże doświadczenie życiowe. To ile zarobiłeś na dawaniu tej dupy ruskim, że tak to reklamujesz? Powiadasz, że na lewo gorzej”, „Spytaj mojego męża. Ciebie jak widzę nie ma kto kochać więc znalazłaś substytut miłości na TT liżąc tyłki pedałom”

Wystarczy by porównać „hejt” Pani Mecenas i wybitną elegancję podręcznej Kastawatch? Myślę, że wystarczy.

Oczywiście zarówno Onetowi czy OKOpress, jak i wszystkim dziennikarzom opisującym Piebiakgate również się obrywa. Poszczególni użytkownicy, którzy za mocno się angażują, jak choćby @EreaAndrzej, także muszą dostać swoją dawkę.

Do tego dochodzą groźby. W stosunku do mediów, które nagłaśniają skandal w ministerstwie Ziobry to straszenie pozwami. Są też zastraszania użytkowników. O @BettyElaWhite tak KastaWatch pisze do jednego ze swych wiernych akolitów: „Najlepiej żeby spytał ja o to prokurator lub #ABW → @StZaryn @PK_GOV_PL

Te wszystkie opisane elementy składają się na zadziwiający obraz. Bardzo spójny obraz. Obraz podmiotu, który walczy, jakby to o jego skórę chodziło . To jednak nie wszystko. Jest jeszcze sprawa, która mnie osobiście wyjatkowo zbulwersowała…

IV. KASTAWATCH  MOCODAWCĄ  RZECZNIKÓW DYSCYPLINARNYCH

W dniu wybuchu afery jeden temat dominował we wpisach tych trolli powiązanych z Ministerstwem Sprawiedliwości. Zasygnalizowali ów temat już w trzecim wpisie po wybuchy afery. W odpowiedzi na tweet Jacka Szymańskiego napisali:
„!! Jeśli to prawda, że szef @JudgesSsp miał coś wspólnego z aborcją , to Pana zdaniem prokurator i rzecznicy @ZRDSSP_Radzik @SchabPiotr i @MichaLasota6 powinni się zająć tą sprawą czy nie? I co wtedy z wiarygodnością @MalaEmiE, gdy okaże się, że to bzdura ?”

Na piętnaście tweetów sześć poświęcili sprawie rzekomej aborcji. Fragment jednego z nich: „Tak, my o aborcji, bo jeżeli to prawda to mamy do czynienia ze zwykłym przestępstwem!! Mamy nadzieję, że prokuratura i rzecznicy dyscyplinarni dokładnie zbadają tę sprawę!!”.

Wtorek (dzień drugi) zaczynają, nie licząc ich nocnych polucji, oczywiście również od jazdy po Markiewiczu.

Kilka godzin później ich życzeniu staje zadość. Piotr Schab inicjuje postępowanie wyjaśniające także w stosunku do szefa Iustitii. Przypomnę, że z rozmów między Emi, a Piebiakiem oraz Emi, a Iwańcem wynika, że opowieść o rzekomej aborcji jakiejś kobiety, do której miał rzekomo namawiać szef Iustitii to NIEPOTWIERDZONA PLOTKA.

Rzecznik Schab wszczyna postępowanie wyjaśniające w sprawie plotek. Nieźle. A KastaWatch wyje ze szczęścia. Cytują wpis Radzika, który zamieszcza postanowienie Schaba i piszą:
„Zdaje się, że „pokrzywdzony” szef @JudgesSsp będzie się musiał wytłumaczyć, jak to z ta aborcją było, czy się do niej przyczynił, nakłaniał, zapłacił za nią, etc. ??? Przypominamy art. 152 §2k.k.”
W postanowieniu Schaba są przywołane art. 18 § 2 kk w związku z art. 157a § 1 kk, więc KastaWatch napomina rzecznika uprzejmie.

We wtorek 20 sierpnia zaczyna się także napuszczanie rzeczników na sędzię Olimpię Małuszek Barańską. Naraziła się KastaWatch tym wpisem: „SZEFEM MS_GOV_PL i @LPiebiak jest @ZiobroPL  Urzędnik MS napuszczał na sędziów fejki, propagande przez Emilię i Jakuba Iwańca. ILE @LPiebiak płacił i czy z publ pieniędzy @MS_GOV_PL ? Propaganda to trollownia @KastaWatch. To nie „reformy” a metody PRL. Kiedy dymisja i odp karna?”

KastaWatch o godz. 10:45 wzywa: „Zgłaszamy rzecznikom @ZRDSSP_Radzik , @MichaLasota6 i @SchabPiotr kolejny wpis @Olimpia81516640, jest to niczym nieuzasadniony hejt i oczernianie urzędujących sędziów, zachowanie niezgodne i przestępcze!!”

Ci urzędujący sędziowie Piebiak i Iwaniec za pięć godzin pierwszy, a drugi za kolejnych kilkanaście stracą swoje stołki w Ministerstwie Sprawiedliwości. Zatem wpis sędzi  Małuszek Barańskiej całkowicie adekwatny do sytuacji. Groźby pod adresem tej sędzi ponawiają tego samego dnia o godz. 17:27 oraz 25. sierpnia.

23. sierpnia sędzia Żurek naraża się jako następny pisząc :”Kiedy prokuratura uruchomi działania procesowe wobec hejterów z @KastaWatch ? Panie@ JanKanthak czy mógłby Pan odpowiedzieć?”.

Od tego momentu zaczyna się na profilu KastaWatch systematyczne grillowanie Waldemara Żurka. W nim bierze między innymi udział ktoś o nicku „MS_Madzia” . Czy „MS” oznacza ministerstwo sprawiedliwości? Osoba ta pisze o sobie, że jest prawnikiem…

Po kilku dniach 28. sierpnia  godz. 13:17 KastaWatch wzywa rzeczników: „Oto przykład hejtu ze strony sędziego @ZurekWaldemar . Rości sobie prawo do oceny tego, co inny sędzia ma lubić, a czego nie oraz co może myśleć. Panowie Rzecznicy @ZRDSSP_Radzik i @MichaLasota6, chyba już najwyższy czas ukrócić poczynania Żurka.”
Tym „hejtem” jest zamieszczenie przez Żurka linka do artykułu Anny Mierzyńskiej: „Co minister Piebiak polubił na FB? Alt_Right, szyderstwa z opozycji, antyukraińskie i pro kremlowskie portale”.

Jeszcze tego samego dnia rzecznik Radzik przystępuje do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko Olimpii Małuszek Barańskiej i przeciwko Waldemarowi Żurkowi. KastaWatch tryumfuje:
Rzecznik dyscypliny stawia zarzuty sędziom @ZurekWaldemar i @Olimpia81516640 za hejt w mediach społecznościowych! Najwyższy czas doprowadzić ich pod sąd dyscyplinarn! Farma trolli z Iustitii”

Rzecznicy i KastaWatch żyją, jak dwa, wprawdzie odrębne organizmy, ale w zadziwiająco idealnej symbiozie. Małuszek Barańska i Żurek zahaczyli w swych pisach KastaWatch to z odsieczą bieży „żelazny” Radzik, a KastaWatch jakże często zamieszcza informację z NIEJAWNEGO postępowania wobec jakiś sędziów, nim ci zdążą dobrze domknąć drzwi wychodząc z sali rozpraw. Oczywiście KastaWatch ową informację stosownie redaguje, dodając nieodzowne wzmocnienia przekazu typu: „sędzia oszust”, czy „sędzia donosiciel”. SYMBIOZA DOSKONAŁA.

V.  ZDUMIEWAJĄCA PEWNOŚĆ SIEBIE.

W tym rozdziale zacytuję kilka wpisów KastaWatch od momentu wybuchu #AferaPiebiaka.

1. Do Anny Mierzyńskiej: „A założy się Pani tropicielka #KastaWatch , że ‘afera’ @MalaEmiE zmiecie dwóch sędziów IUSTITII @JudgesSsp ze Śląska? #KastaWatch pozostanie nietknięta!! Zakład? [19.08 godz. 22:20]
2. „Wstrząsające” ustalenia @oko_press. Na miejscu pomówionych sędziów @JDudzicz @Maciej_Nawacki @KKWytrykowski pozwalibyśmy Panią i całą redakcję. Tylko kim są ci z #KastaWatch!? (dodają ikonkę „luzak”)” [20.08 godz. 16:16 – po kilku dniach ruszy cała lawina pozwów…]
3. „Jesteśmy!!! Jesteśmy solą w waszym oku @gazeta_wyborcza @onetpl @oko_press. Jestesmy jak tajne oddziały AK, jak Wyklęci! Nie namierzycie nas, a jeśli tak oddamy konto, kontakty i całe „Archiwum KASTY” swoim!! HONOR i OJCZYZNA → Niech żyje!!  #Zapraszamy do tanga” [Piątek, 23.08 godz. 7:46 – dzień po przymusowym urlopie od Twittera, który zaliczyli po środowej publikacji nr komórki Ewy Ivanovej. Tweet opatrują zdjęciem Kozakiewicza wykonującego na Olimpiadzie w ZSRR swój wiekopomny gest „walcie się”]
4. „Od kilku tygodni mówi się, że #KastaWatch zostanie ujawniona! Wszyscy czekali na te rewelacje. Pisali o nas @onetpl @gazeta_wyborcza @rzeczpospolita @wirtualnemedia @wirtualnapolska @oko_press @natematpl ! I co!? I nic!!! Jesteśmy! Jesteśmy solą w waszym oku (ikonka – płaczą ze śmiechu) [24.08, godz. 22:30]

VI. PODSUMOWANIE

Dzisiaj, 03. września 2019, minister Ziobro na konferencji prasowej chwalił sam siebie, jak to wspaniale zareagował na #AferaPiebiaka szybko dymisjonując samego Piebiaka i Iwańca. Próbował także znanej już narracji, że to jedynie wojna między sędziami, dawnymi znajomymi. Taktycznie przemilcza pan Ziobro, że wszyscy, którzy stoją za aferą Piebiaka i grupą „Kasta” na WhatsApp to jego nominaci, których wyciągnął z różnych grajdołów i awansował. To on wprowadził tych ludzi na świecznik. Wbrew temu, co mówi pan Ziobro afera nie kończy się na Piebiaku, czy Iwańcu, a dalsze funkcjonowanie bezczelnych i bardzo pewnych siebie ludzi kryjących się za KastaWatch to potwierdza.

Może ktoś twierdzić, że wszystko, co opisałam powyżej to tylko odsłona naturalnej reakcji kogoś, kto nazwał się KastaWatch i jest gorącym orędownikiem „reform” Ziobry, sędziów ziobrystów „dobro zmiennych”. Stąd to niezwykłe zaangażowanie w temat i obrona osób umoczonych w aferę Piebiaka, czy stosując inną nazwę w Emigate. Byłoby to prawdziwe, gdyby nie jeden szkopuł. Tak, jak Emilia miała dostęp do poufnych materiałów i dokumentacji, tak i konto @KastaWatch ma do nich dostęp. Pisałam o tym w moim tekście „Jak w pięć minut zostałam sędzią. Sędzią Moniką Frąckowiak”. To, co w tym tekście zawarłam jest tylko marnym wyimkiem z „życiorysu” KastaWatch. Takich przykładów zdumiewającej wiedzy KastaWatch jest znacznie więcej. To zbyt mocno przypomina proceder, który ujawniła Emilia, a ich niezwykła wręcz buta każe wyciągnąć wniosek, że czują się tak pewnie, bo stoi za nimi ktoś o wiele mocniejszy, niż ten, co stał za Emilią. Kto?

Osobiście uważam, że @KastaWatch to nowy, ulepszony model @MalaEmiE. I nie ma znaczenia, czy wpisy redagują osobiście ludzie mający z powodu pełnienia swych funkcji dostęp do poufnych danych, czy „tylko” ktoś ustosunkowany  te dane przekazuje kontu KastaWatch, jak onegdaj Emilii. Jedno nie ulega dla mnie wątpliwości. Ci, którzy się kryją za KastaWatch cieszą ogromnym zaufanym swoich zleceniodawców.

21. sierpnia, dwa dni po wybuchu afery, KastaWatch zamieściła fragmenty rozmów między Emilią, a sędzią Strumińskim. Podaję jego nazwisko, bo on sam na Twitterze przyznał, że to zapis jego rozmowy, choć zdecydowanie przy tym podkreślił, że to fragmentaryczny screen, a interpretacja KastaWatch jest zwyczajnie fałszywa. Ten sędzia napisał również o bardzo niepokojącej sprawie: fragmenty rozmowy zamieszczone przez KastaWatch pochodzą z nośnika należącego do Emilii. Ten nośnik  w marcu tego roku zajęła prokuratura na podstawie zgłoszenia sędziego Cichockiego, który zarzucił Emilii nękanie. Zabezpieczone przez prokuraturę nośniki znajdują się pod „opieką” katowickiej Prokuratury Regionalnej – via publikacja Onetu z 02. września „Część poufnej korespondencji Emilii zaginęła w prokuraturze? Mec. Pogoda: „dopuszczam taką możliwość”. 

Skąd KastaWatch uzyskała dostęp do takich danych? Co na to minister i jednocześnie Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro? Kolejna odsłona wycieku z kolejnego PAŃSTWOWEGO urzędu, na czele którego stoi pan Ziobro?

KastaWatch od początku wybuchu afery czyniła dziwne sugestie. Od kilku dni intensywnie promuje pewną narrację. O tym już wkrótce w części drugiej „Emigate 2.0 – ulepszony model”.

Moje motto: „Pamiętaj OBYWATELU. Ty także możesz zostać Sebastianem, kierowcą Seicento. Czy chcesz, by sądził Ciebie sędzia uległy wobec władzy? Sędzia uległy wobec Ziobry, rozdającego posłusznym podwładnym profity, a karzącego nieposłusznych?”

VII. DODATEK  SPECJALNY.

Od 12. sierpnia 2017 do 12. lutego 2018 Zbigniew Ziobro na mocy nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych mógł całkowicie dowolnie i według swego uznania odwoływać i powoływać w to miejsce prezesów i wiceprezesów wszystkich sądów powszechnych, czyli rejonowych, okręgowych, apelacyjnych i wojskowych. Dzięki tym spec-zapisom w nowelizacji ustawy mógł przerywać kadencje urzędujących prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych. Czystka dotknęła 158 prezesów i wiceprezesów. Prawą ręką i niezrównanym pomocnikiem w usunięciu starych i doborze nowych kadr był herszt jaskini ministerialnych trolli – Łukasz Piebiak. Wycinano tych, którzy narazili się Ziobrze lub Piebiakowi. W ten sposób usunięto między innymi Beatę Morawiec, przewodniczącą stowarzyszenia sędziowskiego „Themis”, która ostro krytykowała zmiany wprowadzane przez PiS z namowy Zbigniewa Ziobro. Usunięto również sędzię Ewę Malinowską, która przyczyniła się do dyscyplinarki, jaką swego czasu otrzymał Łukasz Piebiak. Powoływano swoich. Odwołania i nominacje najczęściej przychodziły faxem. Stąd ukuto na nowych nominatów adekwatną nazwę – faxprezes. Bardzo często taka nominacja była wstępem do kolejnych awansów. Do neoKRS, jak w przypadku Dudzicza, czy Nawackiego albo do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, jak w przypadku Konrada Wytrykowskiego.

Lista sędziów umoczonych w aferę Piebiaka, którzy w ten sposób zostali powołani przez Zbigniewa Ziobrę na nowych prezesów i wiceprezesów sądów:

1. Maciej Nawacki (neo KRS) – faxprezes powołany 19.12.2017 na prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie za odwołanego sędziego Adama Barczaka.

2. Jarosław Dudzicz (neoKRS) – faxprezes powołany 21.11.2017 na prezesa Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim za sędziego Romana Makowskiego.

3. Dariusz Drajewicz (neoKRS) – faxwiceprezes powołany 10.09.2017 na wiceprezesa Sądu Okręgowego w Warszawie za sędzię Beatę Najjar.

4. Michał Lasota (zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego sędziów) – faxprezes powołany 09.01.2018 na prezesa Sądu Rejonowego w Nowym Mieście Lubawskim za sędziego Andzreja Borowskiego.

5. Konrad Wytrykowski (Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego) – faxprezes powołany 19.12.2017 na prezesa Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu za sędzię Grażynę Szyburską Walczak.

6. Arkadiusz Cichocki (były członek zlikwidowanego w związku z aferą  Zespołu ds. czynności Ministra Sprawiedliwości podejmowanych w postępowaniach dyscyplinarnych sędziów i asesorów sądowych, któremu przewodził Łukasz Piebiak) – faxprezes powołany 10.11.2017 na prezesa Sądu Okręgowego w Gliwicach za sędziego Henryka Brzyżkiewicza.

7. Dariusz Kliś – faxprezes powołany 10.12.2017 na prezesa Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze za sędziego Wojciecha Damaszko.

8. Rafał Stasikowski – faxprezes powołany 10.11.2017 na prezesa Sądu Okręgowego w Katowicach za sędziego Jacka Gęsiaka.

9. Ireneusz Wiliczkiewicz – powołany 03.01.2018 na wiceprezesa Sądu Okręgowego w Gliwicach. Powołany najprawdopodobniej w miejsce odwołanego 09.11.2017 sędziego Piotra Mikę.

10. Maciej Mitera (neoKRS) – faxprezes powołany 08.02.2018 na prezesa Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście za sędzię Urszulę Gołębiewską Budnik.

11. Przemysław Radzik (zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego sędziów) – powołany w czerwcu 2018 roku na prezesa Sądu Rejonowego w Krośnie Odrzańskim. W tym wypadku nie było to powołanie na mocy specustawy wielkoczystkowej, ale była to również decyzja ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.

Do tego:

12. Tomasz Szmydt (były członek zlikwidowanego w związku z aferą  Zespołu ds. czynności Ministra Sprawiedliwości podejmowanych w postępowaniach dyscyplinarnych sędziów i asesorów sądowych, któremu przewodził Łukasz Piebiak) – nie został prezesem ani wiceprezesem ale został we wrześniu 2018 dyrektorem Wydziału Prawnego w neoKRS. Wcześniej powołany na delegację do Ministerstwa Sprawiedliwości , skąd bezpośrednio przeszedł na stanowisko w neoKRS.

13. Jakub Iwaniec – nie został prezesem ani wiceprezesem ale od 01.07.2017 był przez Zbigniewa Ziobro delegowany na prestiżową delegację do Ministerstwa Sprawiedliwości.

14. Łukasz Piebiak – podsekretarz stanu (wiceminister) w Ministerstwie Sprawiedliwości, zastępca Zbigniewa Ziobry. Ustąpił ze stanowiska 20.08.2019 w niecałe 24 godziny po wybuchu afery „Farma Trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości”.

Jeszcze taka uwaga. To nie jest ewenementem, a standardem, że Ziobro i PiS powołują na ważne stanowiska osoby o wątpliwych kwalifikacjach i niezbyt poprawnej moralności. Ludzi z pozostawiającą wiele do życzenia przeszłością. Tak się dzieje także w prokuraturze (prokurator Adam Roch) albo w Trybunale Konstytucyjnym (sędzia Andrzej Zielonacki, Julia Przyłębska, sędzia dubler Mariusz Muszyński).
Cdn.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozsądku pamięci żałosny rapsod - Centralny Przewał Komunikacyjny

  (Część przydatnych linków nie jest wstawiona w fabułę tekstu, ale można je odnaleźć na końcu publikacji) Tekst ten jest poświęcony odmitologizowaniu propagandy, jaka zalewa Polaków ze strony nachalnych lobbystów na rzecz budowy CPK. Jednym z wiodących propagatorów stał się niejaki Maciej Wilk, do kwietnia 2023 w zarządzie ds. operacyjnych PLL LOT, obecnie pracuje dla taniego kanadyjskiego przewoźnika Flair Airlines, który boryka się z wielkimi problemami. Wilka wpisy na Twitterze mają potężne zasięgi, ów człowiek biega po mediach, które ochoczo dają mu czas antenowy i łamy, by rozprzestrzeniał swoją wizję. Traktowany jest przez wielu jako niepodważalny ekspert od CPK, choć sam w wywiadzie dla Onetu (02.05.2024)*1 przyznał: „Nie jestem specjalistą od zarządzania lotniskami. Nigdy nie pracowałem w żadnym porcie lotniczym i szczerze mówiąc, w ogóle mnie to nie interesuje.” Mimo to dla rzesz stał się wybitnością od CPK, czyli jak najbardziej portu lotniczego, alfą i omegą, którego słowa

POLSKA ZJEDNOCZONA PARTIA ROZBÓJNICZA – PŁATNI ZDRAJCY, PACHOŁKI ROSJI.

  POLSKA   ZJEDNOCZONA   PARTIA   ROZBÓJNICZA – PŁATNI ZDRAJCY, PACHOŁKI ROSJI.   Kończąc drugą część tryptyku nie śledziłam na bieżąco występów medialnych Kowalskiego. Niniejszym nadrabiam, albowiem to, co ów człowiek wydobywa z siebie jest niebezpieczne i stoi w rażącej sprzeczności z polską racją stanu. W niedzielę 30 kwietnia 2023 roku na antenie TVP Janusz Kowalski zakwestionował bytność Polski w NATO i nie ma znaczenia, że zrobił to w pokrętny, niebezpośredni sposób. Gdy poseł Nowej Lewicy, Marek Dyduch, zauważył, że „Polska sama jest za słaba, aby obronić się przed Rosją” i że „naszą siłą powinna być obecność w NATO i odpowiednie tego wykorzystanie” , Janusz Kowalski odpyskował: „Nigdy więcej waszego postkomunistycznego myślenia, że Polska nie jest w stanie się obronić. Potrafimy. Polski żołnierz wierzący w Pana Boga obroni nas, tylko nie przeszkadzajcie”.   Pomijam infantylne myślenie Kowalskiego, któremu kruchta i wiara w cuda myli się z dobrem Polski i interesem pa

ŁASKA PAŃSKA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI

  ŁASKA PAŃSKA NA PSTRYM KONIU JEŹDZI. Pan Jabłoński wezwał mnie do wskazania mu, w którym miejscu obecnie obowiązującej Konstytucji RP znajdują się przepisy, które wyłączają indywidualny akt abolicji, czyli mówiąc po ludzku, nie pozwalają Prezydentom RP na stosowanie aktu łaski wobec osób nieskazanych PRAWOMOCNYM wyrokiem sądu. Tekst ten będzie odpowiedzią na to wezwanie, które dla dużej grupy zwykłych Polaków, nawet nie prawników, nie jest już niczym nieznanym, albo niewiadomym. Na początku jednak prześledzimy wspólne całość wydarzenia z udziałem pana Jabłońskiego, gdyż jest to fenomenalny przykład, w jaki sposób zainteresowani urabianiem opinii publicznej i robieniem ludziom wody z mózgu w kontekście walki o partyjnych kolegów, przestępców Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, manipulują niezbyt rozgarniętymi odbiorcami. Pan Jabłoński znalazł na Twitterze wpis pisarza/dziennikarza (tak się ów człowiek opisuje) i zapłonął entuzjazmem niezwykłym. O ile ów pisarz może ni