EMIGATE 2.0 – NOWSZY ULEPSZONY MODEL.
Na ukochanym Twitterku wieczorkiem, w poniedziałek 19
sierpnia, zrobiło się gorąco… W tle afera Piebiaka, zwana też Emigate.
Oprócz tysięcy wpisów ludzi oburzonych kolejnymi
doniesieniami, głównie Onetu, ale też Gazety Wyborczej, czy OKOpress w środku burzy znane już czytelnikom bloga
konto @KastaWatch.
Mnie interesuje owo konto w obecnej chwili szczególnie, gdyż
dla mnie nie ma już wątpliwości, że jest ściśle powiązane z aferą Piebiaka i
jej bohaterami.
Przypomnę tych negatywnych bohaterów, którzy już zostali
obnażeni. To oczywiście herszt Łukasz Piebiak – wiceminister sprawiedliwości,
sędzia na delegacji w tym ministerstwie – Jakub Iwaniec, sędzia powołany dzięki
służalczości wobec „dobrej” zmiany do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego –
Wytrykowski, zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego sędziów – Przemysław
Radzik, dwie gwiazdy Twittera, sędziowie powołani do neoKRS – Maciej Nawacki i
Jarosław Dudzicz oraz ich kolega Dariusz Drajewicz. Do tego prawie były
małżonek pani Emilii, szef departamentu prawnego w neoKRS – Tomasz Szmydt i Arkadiusz
Cichocki – jeden z „oficerów” prowadzących agentkę Emilię, który nie wytrzymał
zderzenia z płcią piękną i nawiązał z
Emilią romans. Pełny wykaz osób, które do tej pory przewinęły się w aferze
Piebiaka znajduje się na końcu tekstu w dodatku specjalnym.
Kilka słów o aferze. W samym ministerstwie sprawiedliwości
zawiązała się komórka, której celem było prowadzenie różnych akcji
dyskredytujących niemiłych obecnej władzy sędziów. Systematycznie oczerniano
przy pomocy odpowiednio spreparowanych półprawd i zwyczajnych oszczerstw między
innymi szefa Iustitii – sędziego Krystiana Markiewicza, sędziego Gąciarka, I
Prezes Sądu Najwyższego Małgorzatę Gersdorf i wielu innych. Do tych akcji
posługiwano się Emilią Szmydt – żoną Tomasza Szmydta, która wykonywała gorliwie
polecenia i była wygodnym łącznikiem między panami „sędziami”, a światem
mediów, który ich precyzyjnie zaplanowane niszczenie innych sędziów wcielał w
życie. Prym wiódł portal braci Karnowskich „wPolityce”, przede wszystkim ich
publicysta Wojciech Biedroń oraz niektórzy pracownicy telewizji publicznej.
Sprawa się, mówiąc kolokwialnie, rypła, gdy Emilia Szmydt postanowiła ujawnić
aferę, swoją w niej rolę oraz rolę panów sędziów-opluwaczy. Przekazała szereg zapisów ze swoich rozmów z
poszczególnymi czarnymi bohaterami owej afery, a także z rozmów grupy „Kasta”
funkcjonującej na komunikatorze WhatsApp, w której to skład wchodzili wyżej
wymienieni panowie „sędziowie”. Na chwilę obecną „polegli” na polu wątpliwej
chwały: Piebiak, który się podał do dymisji, Iwaniec, któremu cofnięto
delegację w Ministerstwie Sprawiedliwości, mąż Emilii – Tomasz Szmydt –
poleciał z dyrektorskiego stołka w neoKRS oraz Cichocki - odwołany z delegacji
w Sądzie Apelacyjnym w Katowicach.
Wszystkie odsłony afery i to co się w związku z nią dzieje,
a sytuacja jest bardzo dynamiczna i każdy dzień przynosi coś nowego, można
doskonale obserwować na profilu @KastaWatch. Co ciekawe. Ci nienawistnicy prowadzący owo
konto nie mają najmniejszych wahań, są całym sercem za ludźmi, którzy
postanowili niszczyć innych ludzi - sędziów krytykujących to, co wyprawia z wymiarem
sprawiedliwości Ziobro i PiS. Obserwując
ich poczynania odnosi się nieodparte wrażenie, jakby to oni sami byli tą grupą
sędziów-hejterów Kasta-WhatsApp. Czy tak jest? Ocenicie drodzy czytający po
lekturze mego tekstu sami.
Cofnijmy się do początku. Konto @KastaWatch zaistniało na
Twitterze pod koniec listopada 2018 roku. Z tego, co już wiadomo z doniesień
medialnych, zbiega się czas premiery KastaWatch z rozpadem małżeństwa „Pani and
Pana” Szmydt. Czy już wtedy grupa Kasta-WhatsApp obawiała się, że straci Emilię
i postanowiła wprowadzić do obiegu swój własny podmiot, niezależny od humorów i
losów Emilii Szmydt, który będzie kontynuował jej misję na Twitterze? Oto jest
pytanie…
Jednym z głównych rozgrywających w aferze jest sędzia Jakub
Iwaniec. To on był pierwszym prowadzącym Emilię. Emilia Szmydt 21.sierpnia
publikuje oświadczenie, w nim zawiera taki passus: „Tak, mam adwokatów, którzy
zajmują się prowadzeniem moich spraw karnych i rodzinnych. Będą również
prowadzić sprawy o naruszenie dóbr osobistych. Nie, nie jest to mec. Gietych
jak pisze to troll-konto KastaWatch na twitterze. Kuba pozdrawiam. Przestań
kłamać.”
Mamy już pierwszego kandydata. Przypomnę. KastaWatch potrafi
zbluzgać sędziów, których obrała na celownik, wyjątkowo chamsko, tak jak
Iwaniec po chamsku potraktował ochronę Stadionu Śląskiego i policjanta z
patrolu wezwanego przez tę ochronę. Bzdura o Giertychu pojawiła się na profilu
KastaWatch po raz pierwszy już niecałe trzy godziny od wybuchu afery. 19.sierpnia o godz. 20:47 napisali: „Z artykułu @onetpl wynika, że największe
problemy może mieć szef IUSTITII @JudgesSsp!! Jeśli nakłaniał do aborcji to już
go nie ma. Dodajmy, że wiarygodność @MalaEmiE w tym momencie promuje kancelaria
@GiertychRoman! Tak samo wiarygodna!! Czekamy na kolejne e-maile”
Ten zacytowany wpis KastaWatch jest drugim, jaki opublikowali
po eksplozji skandalu. Zastanawiający fragment „Czekamy na kolejne e-maile”. Od kogo? A jeszcze ciekawiej brzmi
ich pierwszy wpis z godz.19.59 (ok. dwie godziny od wybuchu): „#KastaWatch otrzymała od @MalaEmiE podobne materiały. Screeny
rozmów członków @JudgesSsp na komunik. Daliśmy to naszym prawnikom i
informatykom, bo mamy podejrzenie, że to ‘radosna twórczość zdradzonej Inki’
Jedno jest pewne w art. GAŁCZYŃSKIEJ. Pali się w @JudgesSsp”
Oprócz ich autorskich wytworów, że screeny otrzymali od
samej Emilii nic tego nie potwierdza. Emilia także nie. Najlepsze jest jednak
to, że owym wpisem wyprzedzili informacje, które pojawiły się w mediach dopiero
później. O Emi, której ziobrowi sędzia hejterzy dosładzali przyrównując ją do
Inki, po raz pierwszy napisał dwa dni później Wojciech Czuchnowski 21.sierpnia
w tekście „Ludzie od Ziobry i hejtowanie sędziów. „Swoje miejsce znam. Jestem
na każde skinienie. Taka moja rola”. Z
kolei fraza o „screenach rozmów członków
@JudgesSsp”, czyli Iustitii to uprzedzenie tego, co pojawiło się w
publikacji Onetu także dwa dni później – 21.sierpnia późnym wieczorem. Onet
opisał wtedy po raz pierwszy grupę „Kasta” na WhatsApp, pokazując zapisy rozmów
Piebiaka, Szmydta, czy Wytrykowskiego.
Była to trzecia część tekstu Magdaleny Gałczyńskiej „Farma trolli w
Ministerstwie Sprawiedliwości. Sędziowie organizują hejt przeciwko prezes Sądu
Najwyższego”.
KastaWatch zdając sobie dokładnie sprawę, co Emi może mieć i co
mogła przekazać zrobiła manewr wyprzedzający i dokonała klasycznego odwrócenia
pojęć, jak złodziej, który wrzeszczy „łapaj złodzieja” . Jeśli odrzucić ich
słowa, że mają coś od Emilii to JEDYNYM wytłumaczeniem tego jasnowidztwa jest:
to oni sami są rozmówcami z grupy WhatsApp lub któryś z tej grupy szybko
poinformował KastaWatch, co jeszcze może wypłynąć.
W poniedziałkowy wieczór i noc KastaWatch przystępuje także
do wylewania na Emilię kubła pomyj. O 22:14 „Dziś
przedwyborcza gra DM osoby chorej psychicznie, alkoholiczki” [DM to
prywatne wiadomości między użytkownikami na Twitterze], przytaczają również wpisy
dwóch użytkowniczek mających dowodzić, że Emilia to oszustka. Oczywiście równocześnie
z opluwaniem Emilii zaczynają podważać wiarygodność materiału Onetu. Czynią to cytując wpisy lub retweetując
(podanie cudzego tweeta dalej) innych użytkowników Twittera. Znamienne jest
przy tym, że bazują na „twórczości” userów znanych z wyjątkowej wulgarności,
podłości i prymitywności. Pojawiają się także elementy przekomiczne, chyba
skrojone głównie pod fanów KastaWatch, których takie teorie podniecają wybitnie
– brednie o udziale w sprawie dawnych służb, WSI i UOP-u.
Ich wyjątkowe zaangażowanie i intensywność ataku na Emilię
odbiera się jakby pisała to osoba/osoby osobiście aferą dotknięte. Nie ma w ich
wpisach absolutnie żadnego tweeta, który wskazywałby na jakieś wahanie, czy
zastanowienie, że być może sędziowie ziobryści są winni. Nic. Zero. Nul. Jest
dokładnie odwrotnie. Bronią z całych sił zdegenerowanych ziobrystów, a
kogokolwiek, kto opisuje aferę lub pojawia się po stronie Emilii mieszają z
błotem.
I. KastaWatch JAKO ECHO UMOCZONYCH W AFERĘ.
1. Gdy w niecałą dobę od wybuchu skandalu Piebiak podaje się
do dymisji, nie wykazując przy tym najmniejszych oznak skruchy tylko bezczelnie
twierdząc, że czyni to w imię „dobra reform”, piszą: „Czy dymisja @LPiebiak była konieczna? Nie wiemy. Za to wiemy, że KASTA
sędziów zrobi wszystko, żeby zaszkodzić
dokończeniu reformy! Sa wspierani przez media i agenturę. Społeczeństwo
jest mądrzejsze i nie da się oszukać! Reforma
musi być dokończona!! @ZiobroPL @MorawieckiM”
2. W niecałe 12 godz. po publikacji Onetu o Jakubie Iwańcu („Frama
trolli w Miinisterstwie Sprawiedliwości, cz. 2. Tak człowiek Piebiaka polował
na szefa Iustitii”) zostaje on odwołany z delegacji w resorcie Ziobry. O godz.
9:38 KastaWatch zamieszcza pełen emocji wpis:
„Co tu się dzieje? Kolejny sędzia odwołany z resortu sprawiedliwości przez pomówienia
@MalaEmiE ! Zorganizowana akcja niezrównoważonej hejterki, mediów i ludzi
dawnych służb!! Tak walczą z reformą sądów by wróciło stare!”
Ktoś może zaoponować, iż taka treść przeczy tezie, że
KastaWatch to Jakub Iwaniec. Proszę pamiętać - to najprawdopodobniej grupa. Zatem ktoś inny mógł
poczuć się urażony do żywego odwołaniem kumpla, a może nawet wpadł w popłoch.
3. Naturalnie nie mogło zabraknąć podziwu dla obu
ministerialnych wichrzycieli „Czas
wyborczy ma swoje prawa. Dwoje sędziów dobrej zmiany zachowało się odpowiedzialnie
i odeszło. Nie można pozwolić, by KASTA wróciła!! Trzeba się jeszcze bardziej
zmobilizować i rozpędzić mafię w togach raz na zawsze.” [21.sierpnia –
10:27]
Typowe odwrócenie pojęć. Dwóch ludzi, którzy łamali prawo
wynosząc i przekazując poufne materiały osobie nieuprawnionej, ludzie, którzy
stali za próbą zniszczenia innych ludzi to odpowiedzialni bohaterowie, a
niszczone ofiary to „mafia w togach”.
4. Sędzia Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Konrad
Wytrykowski, umieszczony tam dzięki koneksjom z Piebiakiem (nie mam co do tego
wątpliwości), a umoczony w aferę po uszy, próbuje budować własną wersję
wydarzeń, jakoby już w kwietniu pokazał Małgorzacie Gersdorf obciążające go zapisy
jego rozmów z grupy „Kasta” na WhatsApp , a I Prezes SN powiedziała, by się
nimi nie przejmował, skoro to fałszywki.
No cóż. Jeśli Wytrykowski
przyszedł do niej z gotową tezą to co miała rzec? Jego oświadczenie naturalnie
momentalnie powiela KastaWatch określając sytuację Wytrykowskiego, jako
oczywiście prowokację wymierzoną w „sędziów popierających dobrą zmianę”.
5. Gdy Tomasz Szmydt traci posadę dyrektora Wydziału Prawa w
neoKRS ubolewają: „Bez dowodów, bez wyjaśnień. Kolejna ofiara zmasowanej akcji hej tu na
sędziów! Sędzia Szmydt odwołany z KRS.
To podanie się presji mediów.” [28.sierpnia, 16:41]
To echo narracji sędziów ziobrystów i bezapelacyjna obrona
tychże sędziów są widoczne cały czas na profilu KastaWatch. Nawacki 23.sierpnia
(piątek) odkrywa na swoim brudnym samochodzie nagryzmolone słowo „huj”. KastaWatch szybko zamieszcza o tym informację.
Co ciekawe. Nawacki już od razu w piątek stwierdził, że sprawca jest znany, ale
nie podał personaliów.
Jeszcze tego samego dnia o godz. 22:28 troll-konto
zamieszcza taki tweet:
„Nasze
pytanie! Czy autorem słowa „HUJ” na samochodzie sędziego z #KRS @Maciej_Nawacki
jest pracownik starej KRS mąż znanej dziennikarki zajmującej się tematami
prawnymi?”
Dwa dni
później w niedzielę 25.sierpnia [godz.12:56] piszą:
„Panie sędzio @ZurekWaldemar #KastaWatch ustaliła, że autorem
wulgarnego napisu na samochodzie sędziego @Maciej_Nawacki jest pewnien dyrektor
w biurze #KRS. Zna Pan go dobrze, to Pana kolega z „tłustych” lat w #KRS. Niech
Pan do niego zadzwoni i spyta”.
Wreszcie trzy
dni później – w poniedziałek 26.sierpnia o godz. 14:23 troll-konto tweetuje: „#KastaWatch
ustaliła, że autorem wulgarnego
napisu na aucie członka #KRS @Maciej_Nawacki
był dyr. Biura Współpracy Międzynarodowej #KRS Kryszkiewicz”.
Nawackiemu nie wypada podawać personaliów,
ale do tego mają właśnie swoją komórkę trolli KastaWatch. Tak, jak kiedyś
mieli Emi. Czy to faktyczne dane sprawcy czy kolejne pomówienie, jak z
Giertychem rzekomym nabywcą archiwum Emilli…
I tylko dziwnym trafem KastaWatch nie jest zbyt skora do powtarzania jednej narracji. Tej
o kłótni wśród sędziów. Taką wersje już dwa dni od wybuchu afery próbował
wprowadzić do obiegu rzecznik rządu Piotr Müller. Jedynie 23. sierpnia KastaWatch
powiela wpis swojego kumpla i jedno z najgorszych indywiduów na scenie
polskiego Internetu – człowieka , który z próby niszczenia Jerzego Owsiaka
uczynił sobie sposób na życie. Mowa naturalnie o Wielguckim, znanym także jako
Matka Kurka. Indywiduum promuje swój tekst „Za aferą „Emi” nie stał żadne WSI,
ale wyłącznie smród sędziowskiej kasty – po nazwiskach” , który na swój sposób
podtrzymuje wersję Müllera. Notabene. Poziom tekstu i wnioski Kurki są równie
„wybitne” i prawdziwe, co jego umiejętności gramatyczne.
Dlaczego akurat
ujęcie kwestii według Müllera nie przypada do gustu trollom KastaWatch? Jeśli
przynajmniej część @KastaWatch to niektórzy sędziowie afery Piebiaka to
oczywiste, że nie będzie im taka narracja na rękę. Oni chcą siebie
wybielić, a winę zwalić na sędziów Iustitii. To ostatnie jest od początku afery
stałym elementem gry, którą prowadzi KastaWatch. Bezczelnie próbują z sędziów Iustitii zrobić „trolle”
i „hejterów”. Powtarzają to notorycznie w myśl zasady: „kłamstwo powtórzone
dostateczną ilość razy staje się prawdą”. W ten sposób, prócz nieustannego i całkowicie
bezkrytycznego wsparcia dla swoich ziobrystów, KastaWatch prowadzi ciągłą
dezinformację.
II. DEZINFORMACJA
1. Publikowane przez Onet zapisy rozmów to fałszywki. Taki
przekaz króluje na początku afery. Jest lansowany intensywnie przez KastaWatch
pierwszego i drugiego dnia. Wykorzystują do tego celu najczęściej wpisy innych
użytkowników. Każdy z tych userów, co warto zauważyć, pozostaje w dużej
zażyłości z KastaWatch. Kilka przykładów tweetów, które KastaWatch powiela, a
które to mają podważyć wiarygodność przekazanych przez Emilię materiałów.
„Pewnie to taka sama prawda, jak te rzekome
rozmowy mojego męża z Emi, której nawet na oczy nie widział. Pogratulowac
Onetowi kontaktów i źródeł, bo widać kto tworzy dla nich te fałszywe rozmowy z
WhatsApp”
„Jeśli mam być szczery to jakiś czas, parę
miesięcy pisałem na priv z nią. I generalnie moje spostrzeżenia to że była to
osoba ze skłonnością do konfabulacji, psychicznie nie stabilna. Dlatego możliwe
że Onet kupił spreparowane fejki i na nich nakręcił afere”
„Niech pokażą całe jej archiwum. Powinny byc
rozmowy ze mną z 2018 i 2019. Jeśli brak – to jeden wielki fejk i ustawka. Za którą Onet powinien być pozwany na miliony
zl”
„Nie można wykluczyć - że albo panowie z
Onetu cos tam usłyszeli i stworzyli cała bajkę, albo ona i ich wykiwała i wcisnęła
im fejkowe screeny. Ja też mogę mieć DM gdzie Schetyna mi dziękuję że próbuje
PiS obalić”
„Coraz mnie wątpliwości że to ustawka oparta
na fejkach wymyślona na linii PO – Iustitia zrealizowana rękoma Onetu”
Sama
@KastaWatch reaguje na wieczorną publikację (wtorek 20.sierpnia) Onetu „Frama
trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości, cz. 2. Tak człowiek Piebiaka polował na
szefa Iustitii” następująco:
„A gdzie dowody!? Gdzie źródła!? Powtarzamy
scerreny fałszywki to była marka @MalaEmiE !! Dowody prosimy”
Potem po szybkiej dymisji Piebiaka i jeszcze szybszym
wyrzuceniu Iwańca z resortu sprawiedliwości zarzucają tę opcję. Zdają sobie
sprawę, że brzmi mało wiarygodnie. Dziś taka obrona tym bardziej jest wątpliwa,
gdy autentyczność, przynajmniej w części potwierdził Arkadiusz Cichocki.
Publikacja na Onecie „Farma trolli w Ministerstwie Sprawiedliwości. Gdzie jest
sędzia Cichocki?”. A także, zapewne niechcąco, po części i pan Wielgucki.
2. Innym chwytem mającym wprowadzić dezinformację jest próba
odwrócenia ról.
19 sierpnia o 23:05
Kasta Watch pisze: „Panie Rzeczniku
@ABodnar powiela Pan niesprawdzone infomacje!! #KastaWatch ustaliła, że to
naprawdę afera MS. Czyli śląskich sędziów M+S! Obaj mają dużo za uszami, obaj z
Iustitii @JudgesSsp !! Będzie Pan to badał!? Pomożemy”
27 sierpnia godz.21:16: „STAROSTA
z Sulęcina. Członek hejterów organizowanych przez @JudgesSsp, zastraszających
innych sędziów! Czy to już wywieranie wpływu na czynności urzędowe sądu!?
Taktyka sprawdzona wobec np. RADZIKA, on się nie dał. My możemy przyjść i
wesprzeć Szmydta?”
Cóż tak wzmogło KastaWatch vel EmiWatch2.0? Tweet sędziego
Bartłomieja Starosty. Co tak strasznego w nim zawarł? Informację, że „jutro od
12.30 sądzi Tomasz Szmydt”, którą zaadresował do dziennikarzy, np. Ewy
Siedleckiej. W sytuacji, gdy Tomasz Szmydt jest jednym z głównych aktorów
bezprecedensowej w historii Polski afery, jego czynności, jako sędziego powinny
ulec zawieszeniu do czasu dogłębnego wyjaśnienia sprawy. Przypomnę. Mowa o aferze, gdzie grupa ulokowana wokół
Piebiaka dopuszczała się obrzydliwego zorganizowanego nękania innych sędziów,
udostępniała osobom niepowołanym dokumentację, a nawet na prośbę żony sędziego
Szmydta sterowała terminami procesów.
28. sierpnia godz. 19:21: „Rzecznik dyscypliny stawia zarzuty sędziom @ZurekWaldemar i
@Olimpia81516640 za hejt w mediach społecznościowych! Najwyższy czas
doprowadzić ich pod sąd dyscyplinarny. Farma trolli z Iustitii” [chodzi o
sędzie Olimpię Barańską Małuszek]
Słodkie. Nieprawdaż? Hejterzy z @KastaWatch , autorzy
nieustannego od miesięcy opluwania na przeróżne obrzydliwe sposoby sędziów, mają
czelność tych sędziów nazywać trollami.
29 sierpnia godz. 10:03: „Oni
stawiają już wszystko na jedną kartę #KastaWatch pisała o tym wielokrotnie.
Sędziowie z @JudgesSsp włączają się wszystkimi siłami w walkę polityczną. Po
wyborach trzeba dokończyć reformę i pozbyć się polityków w togach!!”
W grupie Piebiaka wszyscy sędziowie to polityczni nominaci
Ziobry, którzy stanowiska prezesów sądów [wykaz na końcu tekstu w „Dodatku
specjalnym”] otrzymali nie dzięki kompetencjom tylko spolegliwości wobec
polityka Ziobry. Tak jest smutna prawda. Upolitycznieniu sądów sprzeciwiają się
sędziowie między innymi skupieni w Iustitii albo Themis. Oczywiście, że Ziobro
chciałby im zamknąć usta i uczynić z sądownictwa swój prywatny folwark, a z
sędziów posłusznych wykonawców swoich poleceń tak, jak to zrobił z
prokuratorami. To, że znaczna część sędziów się temu sprzeciwia nie czyni z
nich polityków. Za to ci, którzy poszli na układy z politykiem o nienasyconej
pazerności na władzę, są jak najbardziej trybami politycznej machiny, której
celem jest rozjechać walcem tych niezależnych. Jedną z odsłon tego walca jest
właśnie afera Piebiaka.
Wreszcie również 29 sierpnia o godz. 11:11 piszą: „W skład ścisłego zarządu tej zorganizowanej
grupy hejterskiej wchodzą też sędziowie. Główną rolę odgrywa sędzia Monika
Frąckowiak (@obywatel2k @AlaBezFanatykow)!! #KastaWatch ujawniła jej
powiązania→ Już niedługo finał”
Jedyne, co ujawnia Kasta Watch to zdaje się spore
niedomagania umysłowe. W tym momencie polecam serdecznie tekst Gazety Wyborczej
„Hejtowani sędziowie boją się zmasowanych ataków: Nasze zdjęcia trafiały do
KastaWatch z podpisem: „To będą nasze następne cele”.
3. Kolejny chwyt, jakiego dopuściła się KastaWatch pokazuje
ich ogromne zaangażowanie w sposób ewidentny. Zaczęli tę swoją akcję zapowiadać
już w pierwszym tweecie po wybuchu afery. Jego treść została zacytowana na
początku tekstu, to wpis z 19 sierpnia z godz. 19:59. Powtórzyli zapowiedź w
drugi dzień afery (wtorek, 20.08) o godz. 14:49: „Być może chciała zdobyć Pana zaufanie. Nam wysłała zrzuty ekranu
rozmów grupy sędziów z IUSTITII @JudgesSsp z komunikatora WhatsApp! Wkrótce
część ujawnimy”
Była to odpowiedź do Wielguckiego, który obwieszczał swoje
rewelacje z rozmów prywatnych z Emilią. Póki co, jedyne, co Wielgucki
przedstawił to zapis rozmowy, w której Emilia próbowała go zainteresować
materiałami o Cichockim. Szału nie ma. Ciekawe natomiast jest we wpisie KastyWatch
przywołanie akurat komunikatora WhatsApp. Sprawa niewybrednych dialogów prowadzonych
na tym właśnie komunikatorze między umoczonymi ziobrystami wybuchnie dopiero w
środę późnym wieczorem za sprawą kolejnego tekstu na Onecie „Farma trolli w
Ministerstwie Sprawiedliwości, cz. 3. Sędziowie organizują hejt przeciwko prezes
Sądu Najwyższego”.
Kilka godzin przed publikacją Onetu o trzynastej minut dwie KastaWatch,
wiedziona znowu wyjątkową wręcz intuicją, publikuje coś takiego:
„Nasz NEWS! Taką
rozmowę członków? IUSTITII @JudgesSsp #KastaWatch dostała od @MalaEmiE na
wiosnę tego roku → Jeśli to prawdziwa rozmowa to KASTA ma ciepło! Musi być
śledztwo” Pod spodem dołączają coś, co wygląda, jak scerreny z rozmowy.
Treść rzekomej rozmowy:
Krystianek:
Kochani , Jarass przyniósł mi newsa, że
faksowy PSO Kato nie chce mu dać zgody na szkolenia na Ukrainie. Co robimy?
Bartek Star:
Ale to głupi chuj. Zaraz do niego zadzwonię.
Krystianek:
Do faksowego huja??
Bartek Star:
Do Jarka. Przeciez nie do tego czegoś co udaje prezesa. Jak Jarek się trzyma?
Krystianek:
Jest dobrze. Ma wszystko ustawione
Bartek Star:
To dzwonić?
Krystianek:
Nie. Możemy zaszkodzić. Dzis będę rozmawiac z Borysem i musimy ustalić jakaś
strategie na piątek. Pytam tylko czy cos robimy na mediach zeby pomoc Jarassowi
czy czekamy?
Rzekomymi rozmówcami mają być sędzia Bartłomiej Starosta,
który na Twitterze używa w nazwie „Bartek Star” oraz Krystian Markiewicz, szef
Iustitii. Wyobrażacie sobie drodzy czytający, że szef największego w Polsce
stowarzyszenia sędziów zachowuje się jak przedszkolak i używa dziecinnego
zdrobnienia „Krystianek”? Sraczyk przedobrzył. Poza tym z tego, co słyszałam
sędzia Starosta jest znany z tego, że nie przeklina.
Ta dezinformacja,
fabrykowanie screenów i próba bezczelnego odwracania ról świadczy nie mniej
dobitnie, że ludzie kryjący się za KastaWatch są ogromnie zdeterminowani.
Zdeterminowani, jakby chodziło o nich samych.
III. WŚCIEKŁY ATAK NA PRZECIWNIKÓW
O tym, że po wybuchu skandalu KastaWatch momentalnie zaczęła
opluwać Emilię pisałam już na wstępie. Nie tylko jednak na nią przypuszczono
atak. Tak się dzieje także z każdym z pełnomocników Emilii. Kilka przykładów
poniżej.
Konrad Pogoda: „Twitterowy
troll @KonradPogoda został pełnomocnikiem”, „Pelnomocnik hejterki to @KonradPogoda. Podrzędny adwokat ze Śląska”.
O mecenas Ewie Stępniak podają czyjś wpis, że adwokatka zbanowała większość prawicowców
na Twitterze. Na mecenas dr Magdalenę Matusiak Frącczak strzykają jadem co
chwilę. Nazywają ją np. „damą z badylem” – to w nawiązaniu do jej zdjęcia, na
którym trzyma w dłoni kwiat. Dla mnie osobiście najzabawniejsze było, gdy
KastaWatch powieliła wpis swojej przybocznej pomocnicy. Owa pani przekopała
Twittera, by zdobyć jakieś kompromaty na Panią Magdalenę. Kilka udało się jej
wygrzebać. Między innymi takie, gdy obrywa się Emilii, która wtedy była jeszcze
w szczycie swego szarpania ludzi: „Ja mam
Bana u Sobeckiej (nie odzywałam się, nawet nie zaglądałam, ktoś zasugerował,
żebym sprawdziła bana i bum! Jest!). Mam też u tej blachary Emi.” Do samej
przybocznej Kasty padło coś takiego: „Popisz
mi jeszcze, bo przeszły mnie dreszcze i nadal to ty jesteś tym, kogo życiowym
szczytem możliwości jest bycie prawacką internetową trollhejterką. Dawaj dalej,
jedziesz!”, albo „Jedyna osobą, która
tu się tapla, jesteś ty, żałosna biedna kobieto”.
Dla porównania zacytuję
kilka smaczków z owej przybocznej, którą Pani mecenas Magdalena Matusiak
Frącczak zwie „żałosną biedną kobietą”. Miłej lektury.
„Srała Sońka srała w
wychodku pod schodami, tak się tym radowała, że aż tweeta napisała”, „Desperatów
na świecie nie brakuje, ale jeszcze się , aż taki nie urodził, co by sońce za
dupę zapłacił”, „A jak tam dupę Klimczaka vel wróbelka już wylizałaś do czysta,
bo tak się przed nim płaszczysz. Widać na TT nastał kult pedalstwa”, „Widzę
duże doświadczenie życiowe. To ile zarobiłeś na dawaniu tej dupy ruskim, że tak to reklamujesz?
Powiadasz, że na lewo gorzej”, „Spytaj mojego męża. Ciebie jak widzę nie ma kto
kochać więc znalazłaś substytut miłości na TT liżąc tyłki pedałom”
Wystarczy by porównać „hejt” Pani Mecenas i wybitną
elegancję podręcznej Kastawatch? Myślę, że wystarczy.
Oczywiście zarówno Onetowi czy OKOpress, jak i wszystkim
dziennikarzom opisującym Piebiakgate również się obrywa. Poszczególni
użytkownicy, którzy za mocno się angażują, jak choćby @EreaAndrzej, także muszą
dostać swoją dawkę.
Do tego dochodzą groźby. W stosunku do mediów, które
nagłaśniają skandal w ministerstwie Ziobry to straszenie pozwami. Są też
zastraszania użytkowników. O @BettyElaWhite tak KastaWatch pisze do jednego ze
swych wiernych akolitów: „Najlepiej żeby
spytał ja o to prokurator lub #ABW → @StZaryn @PK_GOV_PL”
Te wszystkie opisane
elementy składają się na zadziwiający obraz. Bardzo spójny obraz. Obraz
podmiotu, który walczy, jakby to o jego skórę chodziło . To jednak nie
wszystko. Jest jeszcze sprawa, która mnie osobiście wyjatkowo zbulwersowała…
IV. KASTAWATCH MOCODAWCĄ RZECZNIKÓW DYSCYPLINARNYCH
W dniu wybuchu afery jeden temat dominował we wpisach tych
trolli powiązanych z Ministerstwem Sprawiedliwości. Zasygnalizowali ów temat już
w trzecim wpisie po wybuchy afery. W odpowiedzi na tweet Jacka Szymańskiego napisali:
„!! Jeśli to prawda,
że szef @JudgesSsp miał coś wspólnego z aborcją , to Pana zdaniem prokurator i
rzecznicy @ZRDSSP_Radzik @SchabPiotr i @MichaLasota6 powinni się zająć tą
sprawą czy nie? I co wtedy z wiarygodnością @MalaEmiE, gdy okaże się, że to
bzdura ?”
Na piętnaście tweetów sześć poświęcili sprawie rzekomej
aborcji. Fragment jednego z nich: „Tak,
my o aborcji, bo jeżeli to prawda to mamy do czynienia ze zwykłym przestępstwem!!
Mamy nadzieję, że prokuratura i rzecznicy dyscyplinarni dokładnie zbadają tę
sprawę!!”.
Wtorek (dzień drugi) zaczynają, nie licząc ich nocnych
polucji, oczywiście również od jazdy po Markiewiczu.
Kilka godzin później
ich życzeniu staje zadość. Piotr Schab inicjuje postępowanie wyjaśniające także
w stosunku do szefa Iustitii. Przypomnę, że z rozmów między Emi, a Piebiakiem
oraz Emi, a Iwańcem wynika, że opowieść o rzekomej aborcji jakiejś kobiety, do
której miał rzekomo namawiać szef Iustitii to NIEPOTWIERDZONA PLOTKA.
Rzecznik
Schab wszczyna postępowanie wyjaśniające w sprawie plotek. Nieźle. A KastaWatch
wyje ze szczęścia. Cytują wpis Radzika, który zamieszcza postanowienie Schaba i
piszą:
„Zdaje się, że „pokrzywdzony” szef
@JudgesSsp będzie się musiał wytłumaczyć, jak to z ta aborcją było, czy się do
niej przyczynił, nakłaniał, zapłacił za nią, etc. ??? Przypominamy art. 152
§2k.k.”
W postanowieniu Schaba są przywołane art.
18 § 2 kk w związku z art. 157a § 1 kk, więc KastaWatch napomina rzecznika uprzejmie.
We wtorek 20 sierpnia zaczyna się także napuszczanie
rzeczników na sędzię Olimpię Małuszek Barańską. Naraziła się KastaWatch tym
wpisem: „SZEFEM MS_GOV_PL i @LPiebiak
jest @ZiobroPL Urzędnik MS napuszczał na
sędziów fejki, propagande przez Emilię i Jakuba Iwańca. ILE @LPiebiak płacił i
czy z publ pieniędzy @MS_GOV_PL ? Propaganda to trollownia @KastaWatch. To nie
„reformy” a metody PRL. Kiedy dymisja i odp karna?”
KastaWatch o godz. 10:45 wzywa: „Zgłaszamy rzecznikom @ZRDSSP_Radzik , @MichaLasota6 i @SchabPiotr
kolejny wpis @Olimpia81516640, jest to niczym nieuzasadniony hejt i oczernianie
urzędujących sędziów, zachowanie niezgodne i przestępcze!!”
Ci urzędujący sędziowie Piebiak i Iwaniec za pięć godzin
pierwszy, a drugi za kolejnych kilkanaście stracą swoje stołki w Ministerstwie
Sprawiedliwości. Zatem wpis sędzi
Małuszek Barańskiej całkowicie adekwatny do sytuacji. Groźby pod adresem
tej sędzi ponawiają tego samego dnia o godz. 17:27 oraz 25. sierpnia.
23. sierpnia sędzia Żurek naraża się jako następny pisząc :”Kiedy prokuratura uruchomi działania
procesowe wobec hejterów z @KastaWatch ? Panie@ JanKanthak czy mógłby Pan
odpowiedzieć?”.
Od tego momentu zaczyna się na profilu KastaWatch
systematyczne grillowanie Waldemara Żurka.
W nim bierze między innymi udział ktoś o nicku „MS_Madzia” . Czy „MS” oznacza
ministerstwo sprawiedliwości? Osoba ta pisze o sobie, że jest prawnikiem…
Po kilku
dniach 28. sierpnia godz. 13:17 KastaWatch
wzywa rzeczników: „Oto przykład hejtu ze
strony sędziego @ZurekWaldemar . Rości sobie prawo do oceny tego, co inny
sędzia ma lubić, a czego nie oraz co może myśleć. Panowie Rzecznicy
@ZRDSSP_Radzik i @MichaLasota6, chyba już najwyższy czas ukrócić poczynania
Żurka.”
Tym „hejtem”
jest zamieszczenie przez Żurka linka do artykułu Anny Mierzyńskiej: „Co
minister Piebiak polubił na FB? Alt_Right, szyderstwa z opozycji,
antyukraińskie i pro kremlowskie portale”.
Jeszcze tego samego
dnia rzecznik Radzik przystępuje do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego
przeciwko Olimpii Małuszek Barańskiej i przeciwko Waldemarowi Żurkowi.
KastaWatch tryumfuje:
„Rzecznik dyscypliny
stawia zarzuty sędziom @ZurekWaldemar i @Olimpia81516640 za hejt w mediach
społecznościowych! Najwyższy czas doprowadzić ich pod sąd dyscyplinarn! Farma
trolli z Iustitii”
Rzecznicy i
KastaWatch żyją, jak dwa, wprawdzie odrębne organizmy, ale w zadziwiająco idealnej
symbiozie. Małuszek Barańska i Żurek zahaczyli w swych pisach KastaWatch to z
odsieczą bieży „żelazny” Radzik, a KastaWatch jakże często zamieszcza
informację z NIEJAWNEGO postępowania wobec jakiś sędziów, nim ci zdążą dobrze
domknąć drzwi wychodząc z sali rozpraw. Oczywiście KastaWatch ową informację
stosownie redaguje, dodając nieodzowne wzmocnienia przekazu typu: „sędzia
oszust”, czy „sędzia donosiciel”. SYMBIOZA DOSKONAŁA.
V. ZDUMIEWAJĄCA PEWNOŚĆ SIEBIE.
W tym rozdziale zacytuję kilka wpisów KastaWatch od momentu
wybuchu #AferaPiebiaka.
1. Do Anny
Mierzyńskiej: „A założy się Pani
tropicielka #KastaWatch , że ‘afera’ @MalaEmiE zmiecie dwóch sędziów IUSTITII
@JudgesSsp ze Śląska? #KastaWatch pozostanie nietknięta!! Zakład? [19.08
godz. 22:20]
2. „Wstrząsające” ustalenia @oko_press. Na
miejscu pomówionych sędziów @JDudzicz @Maciej_Nawacki @KKWytrykowski
pozwalibyśmy Panią i całą redakcję. Tylko kim są ci z #KastaWatch!? (dodają
ikonkę „luzak”)” [20.08 godz. 16:16 – po kilku dniach ruszy cała lawina
pozwów…]
3. „Jesteśmy!!! Jesteśmy solą w waszym oku
@gazeta_wyborcza @onetpl @oko_press. Jestesmy jak tajne oddziały AK, jak
Wyklęci! Nie namierzycie nas, a jeśli tak oddamy konto, kontakty i całe
„Archiwum KASTY” swoim!! HONOR i OJCZYZNA → Niech żyje!! #Zapraszamy do tanga” [Piątek, 23.08
godz. 7:46 – dzień po przymusowym urlopie od Twittera, który zaliczyli po środowej
publikacji nr komórki Ewy Ivanovej. Tweet opatrują zdjęciem Kozakiewicza
wykonującego na Olimpiadzie w ZSRR swój wiekopomny gest „walcie się”]
4. „Od kilku tygodni mówi się, że #KastaWatch
zostanie ujawniona! Wszyscy czekali na te rewelacje. Pisali o nas @onetpl
@gazeta_wyborcza @rzeczpospolita @wirtualnemedia @wirtualnapolska @oko_press
@natematpl ! I co!? I nic!!! Jesteśmy! Jesteśmy solą w waszym oku (ikonka –
płaczą ze śmiechu) [24.08, godz. 22:30]
VI. PODSUMOWANIE
Dzisiaj, 03. września 2019, minister Ziobro na konferencji
prasowej chwalił sam siebie, jak to wspaniale zareagował na #AferaPiebiaka
szybko dymisjonując samego Piebiaka i Iwańca. Próbował także znanej już
narracji, że to jedynie wojna między sędziami, dawnymi znajomymi. Taktycznie
przemilcza pan Ziobro, że wszyscy, którzy stoją za aferą Piebiaka i grupą
„Kasta” na WhatsApp to jego nominaci, których wyciągnął z różnych grajdołów i
awansował. To on wprowadził tych ludzi na świecznik. Wbrew temu, co mówi pan
Ziobro afera nie kończy się na Piebiaku, czy Iwańcu, a dalsze funkcjonowanie
bezczelnych i bardzo pewnych siebie ludzi kryjących się za KastaWatch to potwierdza.
Może ktoś twierdzić,
że wszystko, co opisałam powyżej to tylko odsłona naturalnej reakcji kogoś, kto
nazwał się KastaWatch i jest gorącym orędownikiem „reform” Ziobry, sędziów
ziobrystów „dobro zmiennych”. Stąd to niezwykłe zaangażowanie w temat i obrona
osób umoczonych w aferę Piebiaka, czy stosując inną nazwę w Emigate. Byłoby to
prawdziwe, gdyby nie jeden szkopuł. Tak, jak Emilia miała dostęp do poufnych
materiałów i dokumentacji, tak i konto @KastaWatch ma do nich dostęp. Pisałam o
tym w moim tekście „Jak w pięć minut zostałam sędzią. Sędzią Moniką
Frąckowiak”. To, co w tym tekście zawarłam jest tylko marnym wyimkiem z
„życiorysu” KastaWatch. Takich przykładów zdumiewającej wiedzy KastaWatch jest
znacznie więcej. To zbyt mocno przypomina proceder, który ujawniła Emilia, a
ich niezwykła wręcz buta każe wyciągnąć wniosek, że czują się tak pewnie, bo
stoi za nimi ktoś o wiele mocniejszy, niż ten, co stał za Emilią. Kto?
Osobiście uważam, że
@KastaWatch to nowy, ulepszony model @MalaEmiE. I nie ma znaczenia, czy wpisy
redagują osobiście ludzie mający z powodu pełnienia swych funkcji dostęp do
poufnych danych, czy „tylko” ktoś ustosunkowany te dane przekazuje kontu KastaWatch, jak
onegdaj Emilii. Jedno nie ulega dla mnie wątpliwości. Ci, którzy się kryją za
KastaWatch cieszą ogromnym zaufanym swoich zleceniodawców.
21. sierpnia, dwa dni po wybuchu afery, KastaWatch
zamieściła fragmenty rozmów między Emilią, a sędzią Strumińskim. Podaję jego
nazwisko, bo on sam na Twitterze przyznał, że to zapis jego rozmowy, choć
zdecydowanie przy tym podkreślił, że to fragmentaryczny screen, a interpretacja
KastaWatch jest zwyczajnie fałszywa. Ten sędzia napisał również o bardzo
niepokojącej sprawie: fragmenty rozmowy zamieszczone przez KastaWatch pochodzą
z nośnika należącego do Emilii. Ten nośnik w marcu tego roku zajęła prokuratura na
podstawie zgłoszenia sędziego Cichockiego, który zarzucił Emilii nękanie.
Zabezpieczone przez prokuraturę nośniki znajdują się pod „opieką” katowickiej
Prokuratury Regionalnej – via publikacja Onetu z 02. września „Część poufnej
korespondencji Emilii zaginęła w prokuraturze? Mec. Pogoda: „dopuszczam taką
możliwość”.
Skąd KastaWatch uzyskała dostęp do takich danych? Co na to minister
i jednocześnie Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro? Kolejna odsłona wycieku z
kolejnego PAŃSTWOWEGO urzędu, na czele którego stoi pan Ziobro?
KastaWatch od początku wybuchu afery czyniła dziwne
sugestie. Od kilku dni intensywnie promuje pewną narrację. O tym już wkrótce w
części drugiej „Emigate 2.0 – ulepszony model”.
Moje motto: „Pamiętaj
OBYWATELU. Ty także możesz zostać Sebastianem, kierowcą Seicento. Czy chcesz,
by sądził Ciebie sędzia uległy wobec władzy? Sędzia uległy wobec Ziobry, rozdającego
posłusznym podwładnym profity, a karzącego nieposłusznych?”
VII. DODATEK SPECJALNY.
Od 12. sierpnia 2017 do 12. lutego 2018 Zbigniew Ziobro na
mocy nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych mógł całkowicie dowolnie i
według swego uznania odwoływać i powoływać w to miejsce prezesów i wiceprezesów
wszystkich sądów powszechnych, czyli rejonowych, okręgowych, apelacyjnych i
wojskowych. Dzięki tym spec-zapisom w nowelizacji ustawy mógł przerywać
kadencje urzędujących prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych. Czystka
dotknęła 158 prezesów i wiceprezesów. Prawą ręką i niezrównanym pomocnikiem w
usunięciu starych i doborze nowych kadr był herszt jaskini ministerialnych
trolli – Łukasz Piebiak. Wycinano tych, którzy narazili się Ziobrze lub
Piebiakowi. W ten sposób usunięto między innymi Beatę Morawiec, przewodniczącą
stowarzyszenia sędziowskiego „Themis”, która ostro krytykowała zmiany
wprowadzane przez PiS z namowy Zbigniewa Ziobro. Usunięto również sędzię Ewę
Malinowską, która przyczyniła się do dyscyplinarki, jaką swego czasu otrzymał
Łukasz Piebiak. Powoływano swoich. Odwołania i nominacje najczęściej
przychodziły faxem. Stąd ukuto na nowych nominatów adekwatną nazwę – faxprezes.
Bardzo często taka nominacja była wstępem do kolejnych awansów. Do neoKRS, jak
w przypadku Dudzicza, czy Nawackiego albo do Izby Dyscyplinarnej Sądu
Najwyższego, jak w przypadku Konrada Wytrykowskiego.
Lista sędziów umoczonych w aferę Piebiaka, którzy w ten
sposób zostali powołani przez Zbigniewa Ziobrę na nowych prezesów i
wiceprezesów sądów:
1. Maciej Nawacki (neo KRS) – faxprezes powołany 19.12.2017
na prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie za odwołanego sędziego Adama Barczaka.
2. Jarosław Dudzicz (neoKRS) – faxprezes powołany 21.11.2017
na prezesa Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim za sędziego Romana
Makowskiego.
3. Dariusz Drajewicz (neoKRS) – faxwiceprezes powołany
10.09.2017 na wiceprezesa Sądu Okręgowego w Warszawie za sędzię Beatę Najjar.
4. Michał Lasota (zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego
sędziów) – faxprezes powołany 09.01.2018 na prezesa Sądu Rejonowego w Nowym
Mieście Lubawskim za sędziego Andzreja Borowskiego.
5. Konrad Wytrykowski (Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego)
– faxprezes powołany 19.12.2017 na prezesa Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu za
sędzię Grażynę Szyburską Walczak.
6. Arkadiusz Cichocki (były członek zlikwidowanego w związku
z aferą Zespołu ds. czynności Ministra Sprawiedliwości podejmowanych w
postępowaniach dyscyplinarnych sędziów i asesorów sądowych, któremu
przewodził Łukasz Piebiak) – faxprezes powołany 10.11.2017 na prezesa Sądu
Okręgowego w Gliwicach za sędziego Henryka Brzyżkiewicza.
7. Dariusz Kliś – faxprezes powołany 10.12.2017 na prezesa
Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze za sędziego Wojciecha Damaszko.
8. Rafał Stasikowski – faxprezes powołany 10.11.2017 na
prezesa Sądu Okręgowego w Katowicach za sędziego Jacka Gęsiaka.
9. Ireneusz Wiliczkiewicz – powołany 03.01.2018 na
wiceprezesa Sądu Okręgowego w Gliwicach. Powołany najprawdopodobniej w miejsce
odwołanego 09.11.2017 sędziego Piotra Mikę.
10. Maciej Mitera (neoKRS) – faxprezes powołany 08.02.2018 na
prezesa Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście za sędzię Urszulę Gołębiewską
Budnik.
11. Przemysław Radzik (zastępca głównego rzecznika dyscyplinarnego
sędziów) – powołany w czerwcu 2018 roku na prezesa Sądu Rejonowego w Krośnie
Odrzańskim. W tym wypadku nie było to powołanie na mocy specustawy
wielkoczystkowej, ale była to również decyzja ministra sprawiedliwości
Zbigniewa Ziobry.
Do tego:
12. Tomasz Szmydt (były członek zlikwidowanego w związku z
aferą Zespołu ds. czynności Ministra
Sprawiedliwości podejmowanych w postępowaniach dyscyplinarnych sędziów i
asesorów sądowych, któremu przewodził Łukasz Piebiak) – nie został prezesem ani
wiceprezesem ale został we wrześniu 2018 dyrektorem Wydziału Prawnego w neoKRS.
Wcześniej powołany na delegację do Ministerstwa Sprawiedliwości , skąd bezpośrednio
przeszedł na stanowisko w neoKRS.
13. Jakub Iwaniec – nie został prezesem ani wiceprezesem ale
od 01.07.2017 był przez Zbigniewa Ziobro delegowany na prestiżową delegację do
Ministerstwa Sprawiedliwości.
14. Łukasz Piebiak – podsekretarz stanu (wiceminister) w
Ministerstwie Sprawiedliwości, zastępca Zbigniewa Ziobry. Ustąpił ze stanowiska
20.08.2019 w niecałe 24 godziny po wybuchu afery „Farma Trolli w Ministerstwie
Sprawiedliwości”.
Jeszcze taka uwaga. To nie jest ewenementem, a standardem,
że Ziobro i PiS powołują na ważne stanowiska osoby o wątpliwych kwalifikacjach
i niezbyt poprawnej moralności. Ludzi z pozostawiającą wiele do życzenia
przeszłością. Tak się dzieje także w prokuraturze (prokurator Adam Roch) albo w
Trybunale Konstytucyjnym (sędzia Andrzej Zielonacki, Julia Przyłębska, sędzia
dubler Mariusz Muszyński).
Cdn.
Komentarze
Prześlij komentarz