APEL DO SENATU RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ O ODRZUCENIE W CAŁOŚCI PROJEKTU NOWELIZACJI USTAWY O DOKUMENTACH PASZPORTOWYCH
APEL DO SENATU
RZECZPOSPOLITEJ POLSKIEJ O
ODRZUCENIE W CAŁOŚCI PROJEKTU
NOWELIZACJI USTAWY O DOKUMENTACH
PASZPORTOWYCH
13 stycznia 2021 r. sejm przyjął nowelizację ustawy o dokumentach paszportowych. Niestety za projektem zagłosowali także posłanki i posłowie demokratycznej opozycji. Jest to skandaliczne, gdyż nowelizacja w zaproponowanym kształcie rodzi uzasadnione obawy, że dzieci par jednopłciowych, ale także rodziców samotnie wychowujących potomstwo mogą być zdani na widzimisię urzędnika.
Jeśli pojawia się takie niebezpieczeństwo, że dokona się zmiana prawa z KRZYWDĄ DLA DZIECI to Senatorowie swoją decyzję winni podporządkować w pierwszej kolejności TROSCE O ICH DOBRO.
Odrzucenie projektu w całości nie sparaliżuje ani państwa, ani procesu wydawania paszportów, gdyż cały czas obowiązuje ustawa z 2006 r. Utworzenie na mocy nowelizacji Rejestru Dokumentów Paszportowych i uruchomienie e-usług jest w pewnych aspektach udogodnieniem, ale nie likwiduje chociażby wymogu osobistego stawiennictwa celem złożenia wniosku w stosownym urzędzie. Skoro 16 lat Polacy otrzymywali paszporty na mocy ustawy z 2006 roku, nie będzie niczym wybitnie niszczącym, gdy będą to robić jeszcze jakiś czas na podstawie przepisów z 2006 r., aż do czasu, gdy strona rządowa przygotuje wreszcie dobry akt prawny - przyjazny wszystkim, a nie taki, który może utrudnić procedurę niektórym grupom obywateli.
Senat mógłby oczywiście wprowadzić poprawki do przegłosowanej nowelizacji. Biorąc jednak pod uwagę zaistniałe podczas procedowania w Sejmie fakty, jest więcej jak pewne, że zdominowany przez radykałów Sejm takie poprawki odrzuci. Lewica zgłosiła poprawkę przywracającą sformułowanie istniejące w zapisach obecnie obowiązującej ustawy oraz w zapisach wersji pierwotnej rządowego projektu, czyli przywrócenie słowa „rodzice” tam, gdzie nagle pojawił się zwrot „matka i ojciec”. Mimo tego, że demokratyczna opozycja parlamentarna była za przyjęciem takiej poprawki, głosami Zjednoczonej Prawicy wraz z innymi radykałami została ona odrzucona.
Tak wygląda art. 14 w jeszcze obowiązującej ustawie z 2006 roku:
W brzmieniu art. 14 ustawy z 2006 roku zwraca uwagę zapis dopuszczający pominięcie numeru PESEL, jeśli nie został nadany i zastąpienie go datą urodzenia dziecka.
W wersji znowelizowanej odpowiednikiem art. 14 jest art. 43, w którym słowo "rodziców" zostało zastąpione przez zwrot "matki i ojca":
Po odrzuceniu poprawki Lewicy posłowie demokratycznej opozycji nie powinni dalej żyrować swoją powagą projektu w takim kształcie. Stało się inaczej, a rehabilitacja ich nierozwagi, niewiedzy i niezrozumienia problemu może teraz dokonać się jedynie przez mądrą decyzję Senatorów.
Problem i zagrożenia są poważne. Z doniesień medialnych, przede wszystkim portalu OKO.press, wynika, że za zmianą stoi fundamentalistyczna organizacja Ordo Iuris. Jest to organizacja o nie tylko szemranych powiązaniach z Kremlem, ale organizacja, której patroni są związani z TFP (Tradycja Rodzina Własność). TFP nie tylko narodziła się w odległej nam kulturowo Ameryce Południowej, ale miała już problemy w niektórych europejskich krajach, np. we Francji.
W Polsce ekstremiści z Ordo Iuris mocno są już powiązani ze strukturami państwa i z obecnie rządzącą frakcją. Obywatelom polskim przynosi ich wpływ szkody. To ta organizacja stoi za lobbowaniem na rzecz coraz surowszego prawa aborcyjnego, utrudnienia, a docelowo zapewne również zakazania rozwodów, wypowiedzenia konwencji antyprzemocowej, czy wreszcie maksymalnej anihilacji z życia społeczeństwa polskiego osób LGBT. Ekstremiści wprowadzają ciągły konflikt, a płacą za ich działalność polscy obywatele, przede wszystkim kobiety i ludzie nieheteronormatywni.
Jeśli Ordo Iuris wymogło zmianę z „rodzice” na „matka i ojciec” to nie zrobiło tego bez celu. Ta szemrana organizacja skupiająca prawników, którzy wypaczają swoimi pseudoprawnymi interpretacjami sens niemal wszystkiego, jest znana ze ścigania i nękania ludzi. Dając im do rąk takie, a nie inne sformułowania w nowelizacji prawa o dokumentach paszportowych, otwiera się przed nimi możliwość presji na urzędników, tak jak już próbują snuć narrację o lekarzach mogących nadużywać przesłanki dopuszczającej legalną aborcję ze względu na zagrożenie zdrowia i życia kobiety, czym próbują lekarzy zastraszyć i sterroryzować.
Właśnie ze względu na rolę Ordo Iuris w zmianach, które pojawiły się w nowelizacji Senatorowie demokratycznej opozycji powinni jasno i stanowczo odciąć się od tego aktu. Tym bardziej stanowczo, gdy nie zrobili tego posłowie i nie zagłosowali przeciw uchwaleniu tejże nowelizacji po odrzuceniu poprawki Lewicy. Poprawki psującej szyki wichrzycielom z Ordo Iuris.
Senatorowie demokratycznej opozycji nie powinni dawać jakiegokolwiek asumptu do łączenia ich nazwisk z tą niebezpieczną, działającą na szkodę Polek i Polaków organizacją.
Po nagłośnieniu sytuacji pojawiły się tłumaczenia posłanek i posłów demokratycznej opozycji, że:
a) dostali pismo z MSWiA „które gwarantuje otrzymanie paszportu przez te dzieci”
b) przedstawiciel MSWiA „zadeklarował
praktykę, w której każdy polski obywatel bez względu na to, w jakiej rodzinie
się urodził, będzie miał wydany dokument tożsamości z wpisanym rodzicem – matką
lub ojcem”.
W Polsce za rządów PiS jest nagminnym, że deklaracje rozmijają się potem z działaniem tych samych.
Dlatego zapewnienia Pawła Szefernakera, iż „od kilku miesięcy przyjęto w MSWiA, urzędach wojewódzkich i gminnych praktykę wydawania dowodów osobistych i paszportów wszystkim dzieciom, niezależnie od tego, w jakiej rodzinie są wychowywane” bez zagwarantowania tego odpowiednimi zapisami w prawie, pozostają tylko zapewnieniami, które w każdej chwili mogą zostać zastąpione inną przyjętą praktyką i zapewnieniami, tym razem dla organizacji jak Ordo Iuris, że urzędnicy będą zobligowani do działań w duchu rygorystycznego formalizmu.
Deklaracje, gwarancje, zapewnienia urzędnika nie są w Polsce prawem. Prawem jest ustawa, w której nowelizacji zamieszczono w art. 43 ust. 1 jednoznaczny zapis:
„Na wydanie dokumentu
paszportowego osobie nieposiadającej zdolności do czynności prawnych lub posiadającej
ograniczona zdolność do czynności prawnych, która nie ukończyła 18. roku życia,
jest wymagana zgoda matki i ojca tej
osoby”.
W związkach jednopłciowych są rodzice, na przykład dwie matki, a ustęp 8 art. 43, który rzekomo w narracji rządzących ma pozwalać „w szczególnych przypadkach” na odstąpienie od wymogu zgody drugiego rodzica - matki lub ojca, jest obwarowany całkowicie uznaniową oceną „dobra tej osoby”, czyli dobra dziecka. Co w sytuacji, gdy urzędnik nie dopatrzy się „dobra”? Zwłaszcza mając za plecami „nadzór” fundamentalistów z Ordo Iuris. Rodzice będą musieli stoczyć długotrwałą bitwę, chodzić na skargi, być może skierować sprawę do sądu.
To jest utrudnienie, które może się pojawić, a którego można by uniknąć, gdyby w ustawie był zapis „jest wymagana zgoda rodziców tej osoby”.
Ponadto traktowanie przez stronę polską partnera w związkach jednopłciowych i pełnoprawnego rodzica jako nieistniejącego oraz pomijanie jego zgody będzie prowadzić państwo polskie prostą drogą do szeregu postępowań przed międzynarodowymi instytucjami sądowymi w sytuacji, gdy polski partner uzyska dla dziecka paszport bez zgody drugiego rodzica, po czym dziecko wywiezie. Za niefrasobliwość ustawodawcy i wykonawców koślawego prawa zapłacą polscy podatnicy. Obecna ekipa u władzy wykazuje się wyjątkową nonszalancją w traktowaniu publicznych pieniędzy, ale nie znaczy to, że taką nonszalancję mają przejawiać zasiadający w Senacie Rzeczpospolitej Polskiej.
Beata Stępińska dyrektor Departamentu Spraw Obywatelskich MSWIA w piśmie, na które powołują się członkowie demokratycznej opozycji parlamentarnej, pisze: „Podkreślenia wymaga, że odmowa dokonania transkrypcji – z uwagi na stwierdzenie przez kierownika urzędu stanu cywilnego przesłanki wynikającej z art. 107 pkt 3 ustawy – Prawo o aktach stanu cywilnego – nie może stanowić podstawy do odmowy wydania dokumentu paszportowego. Transkrypcja zagranicznego aktu urodzenia stanowi bowiem odrębną sprawę administracyjną od sprawy wydania dokumentu paszportowego”.
Tyle, że do wydania paszportu zgodnie z art. 33 ustawy po nowelizacji jest niezbędny numer PESEL i nigdzie w nowelizacji nie znalazł się zapis, że nie dotyczy osób, którym odmówiono transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia na podstawie art. 107 pkt 3 ustawy o aktach stanu cywilnego, a w kolejności odmówiono nadania numeru PESEL . Nie zawarto nawet sformułowania dotyczącego numeru PESEL „o ile posiadają”, choć takowe pojawia się w niektórych miejscach znowelizowanej ustawy.
Dyrektor Stępińska przywołuje w swym piśmie uchwałę NSA sygnatura II OPS 1/19 z 2 grudnia 2019 r., w której skład siedmiu sędziów zwrócił uwagę, że podstawą do nadania numeru PESEL, bądź wydania dowodu tożsamości na podstawie zagranicznego aktu urodzenia jest art. 1138 k.p.c. ustanawiający dla zagranicznych dokumentów urzędowych taką samą moc dowodową, jak w przypadku dokumentów polskich. Niestety w nowelizacji ustawy o dokumentach paszportowych nie zawarto również nigdzie zapisu, że do wydania paszportu honorowany jest zagraniczny akt urodzenia na podstawie art. 1138 k.p.c., a byłby to zapis jednoznacznie wcielający do ustawy stanowisko sędziów NSA.
Zamiast sporządzenia jednoznacznego aktu prawa, który
wyeliminuje urzędnicze interpretacje jest powoływanie się na zapewnienia Pawła
Szefernakera i pismo interpretacyjne dyrektor Stępińskiej, która na końcu
swoich wywodów dodaje: „Jednocześnie wyrażam przekonanie, że przyjęty sposób
postępowania pozwoli na realizację przez organy administracji publicznej prawa
każdego obywatela Rzeczypospolitej Polskiej do posiadania dokumentu
paszportowego”.
Ani zapewnienia, ani tym bardziej czyjeś przekonania nie są prawem, za to zamiana wyrażenia „rodzice” na „matka i ojciec” (wraz z odmianami wynikającymi z deklinacji), przy jednoczesnym braku wspomnianych wyżej zapisów doprecyzowujących/ustanawiających jasno brzmiące odstępstwa od reguły podstawowej, prowadzi do budowy prawa niejednoznacznego i pozostawiającego zbyt wiele swobody na interpretację urzędnika, który może wykazać się złą wolą i obstawać przy literalnych zapisach „matka i ojciec”, jak chociażby w art. 35 pkt 3 i 4 nowelizacji, gdzie wymaga się podania imion i nazwisk oraz nazwisk rodowych MATKI i OJCA osoby, której ma być wydany paszport tymczasowy, a która nie posiada numeru PESEL.
W związku z powyższym
apeluję do Senatorów, by odrzucili akt prawny firmowany przez obecną władzę.
Kolejny akt prawny pełen niedociągnięć, w którym pojawienie się sformułowań
nieznanych ustawie z 2006 roku nastąpiło z inspiracji organizacji niebezpiecznych,
wrogich niektórym grupom obywateli Rzeczpospolitej, fundamentalistów.
Komentarze
Prześlij komentarz