Przejdź do głównej zawartości

Gdy wszyscy mówią: TAK, miej odwagę powiedzieć: NIE. Sprawdzam.

 



Niniejszy tekst poświęcony jest "komisji śledczej" ONZ, na którą parę dni temu powoływała się dyrektorka Amnesty International w „Wykrywaczu kłamstw” na antenie @TVPinfo, a która to komisja zajmuje się Izraelem.

1.     Nim jednak do tego przejdę poruszę inną kwestię, również łączącą się z ONZ. Bardzo proszę o przeczytanie poniższego tekstu.

https://dzismis.com/2025/09/17/glod-ktorego-nie-bylo-wojna-informacyjna-onz-mediow-i-hamasu/

Artykuł jest z września tego roku, a jego prawdziwość potwierdzają dziś liczne filmy z ostatnich dni, które pokazują szczęśliwych mieszkańców Gazy, gdy udało się osiągnąć porozumienie. Na tych filmach nie ma śladu po zagłodzonych Gazańczykach, a tym bardziej po zagłodzonych dzieciach z Gazy.

Przez wiele miesięcy byliśmy wystawieni na nieprawdopodobną wręcz kampanię dezinformacyjną w wykonaniu Hamasu, usłużnego ONZ i głupich mediów bezmyślnie powtarzających kłamstwo, jakoby Izrael głodził Gazę. Izrael te kłamstwa próbował dementować, ale przecież Żydom nie wierzy się a priori. Co ciekawe. Nawet dziś tuby palestyńskich terrorystów nie tylko nie przeproszą, ale niektórzy dalej powielają kłamstwo, jakby bali się zderzyć ze smutną prawdą, że ulegli bezczelnej dezinformacji. Oczywiście w tym momencie pomijam trolle, boty i zachodnich proterrorystycznych fanatyków, bo w ich interesie leży dalej to kłamstwo utrzymywać.

 Zastanówmy się trochę nad mechanizmami. Komórki ONZ i media straszyły o „ryzyku głodu” , byciu „o krok od głodu”, „staniu w obliczu głodu”. Te sformułowania nie oznaczają jeszcze głodu, ale dały doskonały podkład pod antyizraelską nagonkę. Zwłaszcza w Internecie. Najgorsze jest to, że nikt za bardzo nie próbował prostować, że ostrzeżenia nie oznaczają głodu de facto, za to media, w tym New York Times, wywoływały celowo psychozę, sięgając po wyjątkowo ordynarną manipulację.

Cyt. „Zdjęcie wychudzonego chłopca, chorego na poważną chorobę genetyczną, zostało opublikowane przez „New York Times” na pierwszej stronie jako symbol głodu. Celowo przycięto je tak, aby nie było widać zdrowego brata chłopca.”

 Mogę do pewnego stopnia zrozumieć zachowanie jednostek ONZ. Terytorium, na którym prowadzone są działania militarne, bez pomocy z zewnątrz faktycznie nie poradzi sobie z samozaopatrzeniem w żywność, stąd ostrzeżenia, ale urzędnicy ONZ woleli tylko tłuc ostrzeżenia bez jasnego komunikatu „głodu jeszcze nie ma”. Dlaczego?

Bo tak łatwiej zdobyć serduszka ludzi (przywódców państw), by szerzej otworzyli portfele.

Natomiast na to, co robiły media, nie ma żadnego wytłumaczenia. To była ohydna kampania nie tylko dezinformująca, ale po prostu opluwająca Izrael.

Jeśli komuś jednak nie chciało się przeczytać tekstu, to jeszcze jeden cytat:

„Dr John Borowski, lekarz humanitarny, zauważył, że rzeczywiste warunki głodu wyglądają inaczej. Głód prowadzi do setek niedożywionych dzieci, a nie do pojedynczych przypadków. Dodał, że większość zdjęć z Gazy przedstawia dzieci, które wyglądają na zdrowe, a wielu dorosłych ma nawet nadwagę. To potwierdza, że prezentowane dowody były fałszywe.”

Lekarz ma rację, gdyby Izrael głodził Gazę to oglądalibyśmy nie zmanipulowane zdjęcia, tylko zdjęcia dziesiątek zagłodzonych dorosłych, zdjęcia setek dzieci z wydętymi brzuchami, tak jak miało to miejsce w Etiopii w XX wieku.

 W tym momencie warto wspomnieć, że ONZ ma w swoim dossier jeszcze inny smród. Przy ONZ działają różne agencje. Jedną z nich jest UNWRA, czyli agencja ds. uchodźców palestyńskich.

I w tej to agencji były zatrudnione osoby, które brały czynny udział w bestialstwach 7 października 2023 r. Więcej można przeczytać w artykule Polskiego Radia:

https://polskieradio24.pl/artykul/3411291,sledztwo-onz-po-zarzutach-izraela-pracownicy-do-zwolnienia

 

Pora przejść do meritum mojego tekstu. Zapnijcie pasy, bo o tym w mediach głównego nurtu (z angielska: mainstream) nie przeczytacie, ani nie usłyszycie.

"Komisja śledcza" ONZ, na którą powoływała się dyrektorka polskiej frakcji AI i której „ustalenia” tak chętnie rozprzestrzeniają media od prawa, przez centrum, po lewo (o internetowych „ekspertach” nie wspomnę), a która ostatnio zapewniła sobie rozgłos stwierdzając, że Izrael dopuścił się ludobójstwa, choć prawnicy zajmujący się ludobójstwem są o wiele ostrożniejsi w swych sądach, ma bardzo ciekawą historię.

Komisja powstała w maju 2021 roku z inicjatywy Organizacji Państw Islamskich, w skład której wchodzi głównie: Organizacja Współpracy Islamskiej i Liga Państw Arabskich. Wniosek do Rady Praw Człowieka ONZ o powołanie tejże komisji gorliwie wsparli członkowie Rady Praw Człowieka tacy jak: Chiny, Libia, Rosja, Somalia, Sudan, czy Wenezuela. Znane powszechnie ostoje praw człowieka (SARKAZM).

Czym jest Rada Praw Człowieka ONZ (z angielska: HRC), która ową „komisję śledczą” powołała? W zrozumieniu pomoże nam tekst Onetu z lipca 2023 roku, a więc opublikowany jeszcze przed bestialskim atakiem Palestyńczyków na Izrael, bo dziś media ten wstydliwy aspekt „Rady” skrzętnie pomijają, gdy ochoczo i szeroko propagują wytwory „komisji śledczej”, będącej wytworem owej Rady.

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/rada-praw-czlowieka-zawiodla-wymaga-powaznych-reform-ale-wymaga-to-wysilku/vlemfh5

W publikacji Onetu czytamy:

„Najbardziej oczywistym przykładem stronniczości jest nieproporcjonalne skupienie się HRC na Izraelu. Izrael — jako jedyny spośród wszystkich krajów świata — jest przedmiotem odrębnego stałego punktu porządku obrad HRC. Poświęcono mu punkt 7, zatytułowany "Sytuacja w zakresie praw człowieka w Palestynie i na innych okupowanych terytoriach arabskich". Każda inna sytuacja związana z prawami człowieka jest badana w ramach punktu 4, zatytułowanego "Sytuacje związane z prawami człowieka, które wymagają uwagi Rady".

I dalej:

„Ponadto Rada Praw Człowieka posiada obecnie 14 mandatów krajowych, które koncentrują się na sytuacji w zakresie praw człowieka w poszczególnych krajach, takich jak Korea Północna i Iran.

Wszystkie te mandaty krajowe podlegają okresowemu odnowieniu, z wyjątkiem "specjalnego mandatu ds. sytuacji w zakresie praw człowieka na terytoriach palestyńskich okupowanych od 1967 r.", który obowiązuje "do końca izraelskiej okupacji".

 

Co tam Chiny z Ujgurami, co tam Rosja z Ukrainą – przypominam: stan na lipiec 2023 r., siedemnaście miesięcy po najechaniu przez Rosję na Ukrainę PEŁNOSKALOWO, 9 lat po zajęciu ukraińskiego Krymu. Ale to Izrael jest głównym STAŁYM beneficjentem zainteresowania owej „Rady”.

I dalej:

„Od 2006 r. Rada Praw Człowieka przyjmowała od czterech do ośmiu rezolucji potępiających Izrael rocznie. Według bazy danych opracowanej przez UN Watch Izrael był przedmiotem 103 z 280 rezolucji potępiających (37 proc.) przyjętych przez HRC od 2006 r. do maja 2023 r.

 W 2022 r. Izrael był potępiany częściej niż Afganistan, Birma, Korea Północna i Syria. Tylko Rosja zrównała się z Izraelem ilością otrzymanych potępień ze strony Rady w tym samym roku.”

Skąd takie nieproporcjonalne zaangażowanie „Rady” na rzecz, mówiąc kolokwialnie, dojeżdżania Izraela? Odpowiedź jest bardzo prosta. Struktura Rady. W jej skład wchodzi 47 państw, członków ONZ, są powoływane do Rady na trzyletnie kadencje, ale Rada ma przydział parytetowy ściśle zorganizowany według pochodzenia krajów. I tak ostoja „demokracji i praw człowieka”, czyli Afryka, ma zagwarantowane 13 miejsc. 13 miejsc mają zagwarantowane ŁĄCZNIE państwa Europy Wschodniej, Europy Zachodniej i inne, te inne to np. Australia, czy Kanada. Słowem: cały świat zachodni ma tyle miejsc w Radzie, ile ma sama Afryka. Do tego Azja, zdominowana przez państwa muzułmańskie, ma 13 miejsc, a osiem miejsc obstalowuje Ameryka Łacińska i Karaiby – to też region znany z „przestrzegania” praw człowieka, że choćby o Salwadorze, czy Wenezueli wspomnę.

 Poczytajmy jeszcze ten fragment tekstu Onetu:

„Stany Zjednoczone i inne rządy doszły do wniosku, że Pekin popełnia ludobójstwo i zbrodnie przeciwko ludzkości wobec mniejszości etnicznych i religijnych w Xinjiangu. W raporcie Biura Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka z 2022 r. stwierdzono, że Chiny dopuściły się "poważnych naruszeń praw człowieka" wobec Ujgurów i "innych głównie muzułmańskich społeczności".

 Jednak w swojej 17-letniej historii Rada Praw Człowieka nie chciała lub nie była w stanie potępić Chin. W październiku ubiegłego roku Rada odrzuciła nawet próbę przeprowadzenia debaty na temat wspomnianego raportu.”

 No to jeszcze taki smaczek:

„Według bazy danych opracowanej przez UPR Info, w ciągu ostatnich trzech cykli Przeglądu, Stany Zjednoczone otrzymały znacznie więcej zaleceń (1025) dotyczących poprawy przestrzegania praw człowieka niż jakikolwiek inny kraj. Mogłoby to sugerować, że sytuacja praw człowieka w USA jest najgorsza na świecie. Kuba (890 zaleceń), Egipt (867), Iran (849) i Chiny (809) znacznie ustępują im pod tym względem.”

 

Wielki finał:

„Kraje niedemokratyczne — te sklasyfikowane przez Freedom House jako "częściowo wolne" lub "niewolne" — stanowiły większość w Radzie Praw Człowieka we wszystkich latach z wyjątkiem trzech pierwszych od jej ustanowienia. Tendencja się pogłębia — w 2023 r. kraje niedemokratyczne będą stanowić 70 proc. HRC.”

 O tym wszystkim wiedzą dziennikarze mainstreamu, o czym świadczy tekst Onetu, ale jakoś im się "zapomniało"…

No dobrze. Może jednak ta na wskroś przesiąknięta reżimowymi państwami Rada powołała „komisję śledczą” zajmującą się Izraelem w składzie nie budzącym wątpliwości, co do bezstronności i obiektywności członków?

I tu zaczyna się poważny problem. W skład „komisji śledczej” weszły trzy osoby: przewodnicząca - Navi Pillay z Republiki Południowej Afryki, która była Wysokim Komisarzem ONZ ds. Praw Człowieka w latach 2008-2014, Miloon Kothari z Indii (z wykształcenia architekt) i prawnik Chris Sidoti z Australii.

Zacznijmy od pani przewodniczącej. Pillay podpisała się pod listem otwartym do Joe Bidena z 14 czerwca 2021, nim jeszcze została powołana w skład „komisji śledczej”. Fragment owego listu:

„My, niżej podpisana globalna koalicja przywódców… wzywamy przywódców USA do podjęcia działań, które pomogą położyć kres zinstytucjonalizowanej dominacji i uciskowi narodu palestyńskiego przez Izrael… Stany Zjednoczone muszą zająć się podstawowymi przyczynami przemocy… Wasza administracja musi zastosować skoordynowaną presję dyplomatyczną, aby położyć kres stale rosnącej dyskryminacji i systemowemu uciskowi oraz zapewnić pociągnięcie do odpowiedzialności władz izraelskich, które naruszają prawa Palestyńczyków

 Przewodniczącą komisji zrobiono kobietę, która przed rozpoczęciem „śledztwa” miała już wyrobione zdanie co do winy Izraela.

Gdy rok później dziennikarz tak się do niej zwrócił:

„Jest już głośne nagranie pani, ogłaszającej Izrael za państwo apartheidu. Jest pani głośną zwolenniczką bojkotu i sankcjonowania Izraela. Trzy tygodnie przed mianowaniem pani na przewodniczącą tej Komisji była pani sygnatariuszką listu do prezydenta Bidena z wezwaniem do nałożenia kary na Izrael. Tak więc zasadniczo – w taki lub inny sposób - przesądziła pani każdą sprawę, którą ma osądzić ta Komisja … Jak może pani siedzieć tu i mówić światu, że jest to bezstronna komisja?

Pillay oczywiście zaprzeczyła, choć miała rok na zażądanie usunięcia jej z listy sygnatariuszy listu i nie zrobiła tego.

To Pillay, pochodząca z RPA i jej „komisja śledcza” dała do rąk, m. in. Amnesty International i wielu potem powtarzającym jak mantrę, podkładkę, by Izrael zrównać z RPA za czasów apartheidu.

Mandela się w grobie przewraca. W RPA żaden czarny nie miał prawa zasiadać w parlamencie RPA, nie mieli żadnych praw, w izraelskim Knesecie są jak najbardziej partie arabskie. To tylko jeden przykład różnicy. W Izraelu nie ma zakazu, by Żyd ożenił się z Arabką, albo Palestynką. W RPA był całkowity zakaz nałożony prawem zawierania małżeństw mieszanych.

Przejdźmy dalej. Do innego członka „komisji śledczej” Miloona Kothari.

Nim 27 października 2022 roku nastąpiła prezentacja na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ raportu „komisji śledczej” pan Kothari trzy miesiące wcześniej udał się na wywiad do pana Kattenburga ze skupiającego się na antysyjonizmie medium o nazwie „Mondoweiss”. Tam Kothari dał popis mówiąc o „żydowskim lobby” kontrolującym media społecznościowe. Potem, gdy zrobił się smrodek, bo przewodniczący Rady, ambasador Federico Villegas, „wyraził zaniepokojenie pewnymi komentarzami zawartymi w wywiadzie dla Mondoweiss”, pan Kothari się grzecznie pokajał: „Zupełnie niesłusznie określiłem media społecznościowe jako „kontrolowane w dużej mierze przez lobby żydowskie”. Ten dobór słów był niepoprawny, niewłaściwy i niedelikatny”.

Pan Kothari podczas wywiadu powiedział jednak coś o wiele bardziej skandalicznego. Otóż Kothari stwierdził, że IZRAEL NIE POWINIEN BYĆ CZŁONKIEM ONZ.

Tak. Afganistan może, Rosja może, Chiny mogą, ale nie Izrael.

Dyrektor ds. ONZ i spraw międzyspołecznych , David Michaels, o komentarzach Kothariego powiedział tak: „Jeśli to oburzające i absurdalne stwierdzenie nie było przejawem antysemityzmu, to nie wiem, co nim jest”.

A pani Pillay, przewodnicząca „komisji śledczej”? Pillay zwaliła na błędne cytowanie słów Kothariego, a kwestionowanie członkostwa Izraela w ONZ przez Kothariego to było wg niej odzwierciedlenie rozczarowania komisji brakiem współpracy ze strony Izraela.

Nie. To był czysty antysemityzm członka „komisji śledczej”.

ONZ zamiótł sprawę pod dywan. Pan Kothari do tej pory jest członkiem „komisji śledczej”, jak i pozostała dwójka.

A co działo się 27 października 2022, trzy miesiące po antysemickim występie Kothariego?

Na forum ONZ trójka inkwizytorska przedstawiała raport, a przedstawiciel Iranu, państwo-pomnik praw człowieka (SARKAZM) mówił tak:

„Islamska Republika Iranu wyraża poparcie dla prac Komisji Śledczej… Brutalny reżim izraelski uciekł się do nowego prawa, aby utrudnić pracę Komisji i jej współpracę ze społeczeństwem obywatelskim… Pani Pillay, pani zdaniem, jak istotna jest rola społeczeństwa obywatelskiego w rozwiązaniu kwestii Palestyny?”

To społeczeństwo obywatelskie to zapewne Hamas?

Irańczykowi wtórował Syryjczyk:

„Chciałbym podziękować przewodniczącemu i członkom Komitetu. W pełni popieramy wasz mandat, wasze wysiłki i wasze sprawozdanie. I właściwie nie uważamy, że to, co zostało wspomniane w waszym raporcie, jest dziwne lub nierealne. To normalny wynik dla nieprzerwanej okupacji od 1948 roku”.

Według Syryjczyka od Assada, który mordował Syryjczyków bronią chemiczną, Izrael okupuje od 1948 roku. Jasne, wg dużej części Arabów istnienie państwa izraelskiego proklamowanego w 1948 roku na mocy decyzji ONZ z 1947, to okupacja terenów, które jedynie należą się Arabom. Wychodząc z tego założenia świat arabski od początku zbrojnie atakował Izrael. Pierwszy atakował. Po dostaniu od Izraela młócki, po latach niektóre państwa arabskie, np. Jordania i Egipt, przestały traktować Izrael jak swojego wroga. Gdy Egipt nawiązał współpracę z Izraelem inne państwa arabskie dostały amoku i gdyby mogły to chętnie i Egipt wymazałyby z mapy świata.

 Powróćmy do 27 października 2022 roku. Podczas tego posiedzenia pan przewodniczący, ambasador Jose Blanco z Dominikany, grzecznie pozwalał na peany dla „komisji śledczej” od przedstawicieli m.in. Iranu i Syrii, „ikon” praw człowieka, ale gdy przedstawiciel Izraela podniósł stronniczość członków „komisji śledczej” to pan Blanco od razu go usadził. Mało tego. Postawił do kąta także wysokiego rangą zastępcę stałego przedstawiciela Czech Miroslava Klímę, który odważył się powiedzieć:

„Byliśmy zszokowani niedawnym wywiadem, w którym jeden z członków Komisji użył terminów „lobby żydowskie” i zakwestionował członkostwo Izraela w ONZ. Zdecydowanie odrzucamy wszelkie formy antysemityzmu. Takie komentarze przyczyniają się do polaryzacji sytuacji i grożą podważeniem bezstronności mechanizmów ONZ dotyczących praw człowieka”.

 Blanco na tę arcyważną uwagę Klima odpowiedział:

„Przypominam wszystkim delegacjom, że powinniśmy skupić się na przedłożonym sprawozdaniu i unikać osobistych ataków na członków Komisji”.

 I tak to wygląda cały czas. Inkwizycja nad Izraelem? Ależ oczywiście. Jakikolwiek sprzeciw? Milcz.

Aż wreszcie nastał 7 października 2023, a potem odwet Izraela za bestialstwa Palestyńczyków.

„Komisja śledcza” chyba popuściła z radości w spodnie i rajtuzy, wszak wiadomo, że podczas intensywnych działań militarnych nie może się, niestety, obejść bez ofiar wśród także cywilów. W tym kobiet i dzieci. Można je próbować minimalizować, ale one będą zawsze. Komisja dostała wreszcie do łapek dodatkowe kąski. I zrobiła z Żydów ludobójców, choć jak zauważył dr hab. Lech Nijakowski, ekspert od ludobójstwa, byłby ostrożny przy formułowaniu takiego zarzutu, bo on wymaga dowiedzenia, że chce się unicestwić zupełnie lub w zdecydowanej większości jakąś grupę.

Doskonale problem wyjaśnił użytkownik Muskowego „X”, dawniej Twitter - @ PeterWhitmoor

„Gdyby Izrael chciał zabijać Palestyńczyków w takim samym tempie jak oni Żydów - 1200 osób/ 4 godziny = 300 osób na godzinę, Palestyńczycy skończyliby się 2.000.000 : 300 = po 6.666 godzinach = 277 dniach czyli dokładnie 11.07.2024 roku. A jak na razie zdecydowana większość cieszy się nienajgorszym zdrowiem...”

 Izrael popełnił wiele karygodnych czynów, ale ta systemowa nagonka na kraj, który od początku sąsiedzi chcieli zniszczyć, a Hamas ma w swoim statucie całkowite starcie z powierzchni ziemi nie tylko państwa, ale zupełne wymordowanie Żydów – zgodnie z myślą ojca duchowego Palestyńczyków, wielkiego muftiego Jerozolimy Amina Al Husseiniego, który był gorącym poplecznikiem Hitlera i oddanym bez reszty pomysłowi Holocaustu - jest przerażająca.

„Komisja śledcza” tym rakiem toczącym Arabów i Palestyńczyków nie chce się zająć. ONZ też nie, bo Izrael jest jeden, a państw muzułmańskich w ONZ bez liku.

 Na koniec smutna dygresja.

Gdy mordowano Żydów podczas II Wojny Światowej byli nieliczni „sprawiedliwi wśród narodów świata”, było za to sporo szmalcowników, za to na pewno była cała rzesza obojętnych.

Dziś dziennikarze, którzy nieustannie walą w Izrael, wymuszają na swoich gościach pochwałę Sterczewskiego, idą w prostą agendę „złego Żyda”, choć mają wiedzę o choćby smrodach „komisji śledczej” ONZ, niech się poważnie zastanowią, czy są tylko tą rzeszą obojętnych, czy już szmalcownikami.

To wstyd, że w mediach głównego nurtu nawet się nie zająkną o wątpliwościach dotyczących tej „komisji śledczej” ONZ, a źródeł informacji trzeba szukać na niszowych portalach.

Dziękuję Andrzejowi Koraszewskiemu, byłemu dziennikarzowi BBC i publicyście paryskiej Kultury, autorowi witryny „Listy z naszego sadu”. Bez niej ten tekst nigdy nie powstałby. To z niej zaczerpnęłam większość cytatów.

 A wam „dziennikarze” powiem na koniec, że przypominacie mi na pewno jedno. Tłuszczę, która robiła pogromy, bo „Żydzi mordują dzieci i je przerabiają na macę”.

 

 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Albo jesteś za Ukrainą, albo za putinowską Rosją.

  Albo jesteś za Ukrainą, albo za putinowską Rosją. Albo jesteś po stronie ofiary, albo po stronie bandyty. Nie ma tu wielkiej filozofii.   Po skandalicznym zachowaniu Trumpa i Vance’a w Owalnym Gabinecie premier Donald Tusk wyraził na X (dawny Twitter) wsparcie dla Zełeńskiego i Ukrainy. Przecierając oczy z niedowierzania czytałam wpisy polityków PiS: Sebastiana Kalety, zbiega Romanowskiego, Czarnka, czy pisowskiej tuby: TV Republika, stawiających się po stronie Trumpa i Vance’a, a nie Zełeńskiego. Z niedowierzeniem czytałam i słuchałam także komentatorów. Od Piotra Kraśki poczynając, a na pomniejszych, mniej lub bardziej kieszonkowych, „geopolitykach” kończąc, którzy chóralnie, acz dosyć prymitywnie i prostacko naskoczyli na Zełeńskiego. Do groteskowych zaliczam komentarze o braku garnituru u przywódcy Ukrainy, co miałoby być lekceważeniem okazanym Trumpowi lub być niewłaściwym ruchem, bo założenie garnituru lepiej usposobiłoby Trumpa. To są zagadnienia na pozi...

Rozsądku pamięci żałosny rapsod - Centralny Przewał Komunikacyjny

  (Część przydatnych linków nie jest wstawiona w fabułę tekstu, ale można je odnaleźć na końcu publikacji) Tekst ten jest poświęcony odmitologizowaniu propagandy, jaka zalewa Polaków ze strony nachalnych lobbystów na rzecz budowy CPK. Jednym z wiodących propagatorów stał się niejaki Maciej Wilk, do kwietnia 2023 w zarządzie ds. operacyjnych PLL LOT, obecnie pracuje dla taniego kanadyjskiego przewoźnika Flair Airlines, który boryka się z wielkimi problemami. Wilka wpisy na Twitterze mają potężne zasięgi, ów człowiek biega po mediach, które ochoczo dają mu czas antenowy i łamy, by rozprzestrzeniał swoją wizję. Traktowany jest przez wielu jako niepodważalny ekspert od CPK, choć sam w wywiadzie dla Onetu (02.05.2024)*1 przyznał: „Nie jestem specjalistą od zarządzania lotniskami. Nigdy nie pracowałem w żadnym porcie lotniczym i szczerze mówiąc, w ogóle mnie to nie interesuje.” Mimo to dla rzesz stał się wybitnością od CPK, czyli jak najbardziej portu lotniczego, alfą i omegą, którego s...

W sieci kłamstw

  Kilka słów do nieprawdopodobnej wręcz propagandy, jaka zalewa Internet za sprawą  trzech Polaków i Palestyńczyka z polskim obywatelstwem - Farisa, którzy razem z niejaką Thunberg oraz innymi oszołomami postanowili zrobić zadymę. Otóż… Banda mniej lub bardziej świadomych współpracowników Hamasu próbuje wtargnąć w strefę działań militarnych, choć doskonale wie, jak postąpią izraelskie służby, które będą zmuszone do przewiezienia do Izraela tych wichrzycieli na usługach terrorystów. Raz dla ich własnego bezpieczeństwa, dwa dla bezpieczeństwa zaatakowanego przez islamskich terrorystów państwa dn. 07.10.2023. Wymuszenie na służbach takiego państwa określonych działań, skutkuje jak najbardziej nielegalnym przekroczeniem granicy, bo zostało zaplanowane z pełną premedytacją i z pełną świadomością skutków, więc opowieści o tym, że bidulki nie mogą podpisać dokumentów do deportacji, bo zostali porwani to zwykła bezczelna manipulacja. Do tupeciarskiego określania ich mianem por...